05 października 2021

Przeoczone szanse

 

Analiza

Rosyjscy dziennikarze, co roku, od lat spotykają się, by porozmawiać o sprawach nurtujących ich środowisko. I po raz drugi zaproszono na nie dziennikarzy z Polski. Czy je wykorzystali do poprawienia polsko-rosyjskich relacji? Czy też przeoczyli swoje szanse?...

Jubileuszowe 25 Forum Współczesnego Dziennikarstwa zorganizowano w Soczi (11-16 września). Przebiegało pod hasłem „Cała Rosja – 2021”[1]. W forum uczestniczyli dziennikarze ze wszystkich regionów Rosji, a także goście z zagranicy. Polskę reprezentowała kilkuosobowa delegacja z red. Pawłem Dybiczem, wiceszefem tyg. „Przegląd” na czele. Polscy dziennikarze przyjechali do Soczi na zaproszenie strony rosyjskiej, która pokryła koszty pobytu i transportu.

Dla ciekawości mogę dodać, że uczestnictwo w forum nie było tanie. Opłata akredytacyjna od osoby wynosiła 9,5 tys. rubli. Ceny pokoi hotelowych z pełnym, całodziennym wyżywieniem, oferowane uczestnikom forum przez organizatorów w hotelu „Perła” wahały się od 7,6 tys. rubli za dobę w pokoju jednoosobowym (standard) do 4,9 tys. rubli za dobę za miejsce w pokoju 2-osobowym (standard). Dojazd uczestników odbywał się na ich (lub redakcji macierzystych) koszt. 

 

ROSYJSKIE FORUM ŻURNALISTÓW

W programie Forum przewidziano spotkania w grupach o wspólnych zainteresowaniach zawodowych, „okrągłe stoły”, dyskusyjne kluby, gdzie uczestnicy Forum mogli wyrazić swoje punkty widzenia i podzielić się nowymi pomysłami. Działało centrum wystawowe i salon telewizyjny. W tym roku, po raz pierwszy w Forum wzięli udział członkowie fundacji „Akademia Rosyjskiej Telewizji”, która zaprosiła dziennikarzy do dyskusji nawet na najbardziej ostre tematy, nurtujące współczesne media. Polskich dziennikarzy tam nie widziano.

Podczas spotkania rosyjskiej żurnalistyki w Soczi wręczono nagrody Stowarzyszenia Dziennikarzy Rosji zwycięzcom konkursów dziennikarskich, w tym oczekiwaną przez rosyjskich dziennikarzy wspólną nagrodę Związku Dziennikarzy Rosji (СЖР) i Fundacji „Akademia Rosyjskiej Telewizji”. Była to po raz pierwszy przyznana - krajowa nagroda "TEFI-Multimedia" za największe osiągnięcia w dziennikarstwie.

Forum zainaugurowano posiedzeniem plenarnym Federalnego Zarządu Związku Dziennikarzy Rosji. Szefowie oddziałów Związku z 85 regionów kraju omówili wyniki i perspektywy rozwoju mediów w przyszłości. Dzień wcześniej (10.09.br) z dziennikarzami spotkał się w Soczi szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow.
Po raz pierwszy na Forum została wręczona również nagroda imienia Jasiena Nikołajewicza Zasurskiego. Decyzją sekretariatu Związku Dziennikarzy Rosji została ona przyznana dziekan wydziału dziennikarstwa Moskiewskiego Uniwersytetu Państwowego - Jelenie Wartanowoj.
Na Forum była prezentowana też wystawa wydawnictw regionalnych. Swoje czasopisma, gazety, zdjęcia zaprezentowali najlepsi rosyjscy specjaliści z branży.

Pomimo pandemii i wszystkich ograniczeń, dziennikarskie Forum pozostało międzynarodowym. Na zagranicznych dziennikarzy czekały specjalne programy pobytu i uczestnictwa. „Dzięki wsparciu mera Soczi Aleksieja Siergijewicza Kopajgorodskiego nasi europejscy koledzy będą mogli zobaczyć atrakcje turystyczne miasta-kurortu. Zawsze pomaga nam miasto Soczi i region – za to wielkie dzięki”, wyraził wdzięczność władzom miasta Władimir Sołowjow, przewodniczący federalnego Związku Dziennikarzy Rosji.

Z inicjatywy mera Soczi w ramach forum został ogłoszony konkurs "Soczi – miasto marzeń", przygotowany we współpracy ze Związkiem Dziennikarzy Rosji. Ogółem wpłynęło ponad 150 zgłoszeń z niemal wszystkich regionów kraju. Zwycięzcy otrzymali vouchery na wakacje w Soczi w letnim sezonie przyszłego roku. Poza problemami środowiska dziennikarskiego, uczestnicy Forum mieli wiele okazji poznawania własnego kraju a goście zagraniczni – uroków kultury i sztuki rosyjskiej. Taką okazją była (12 września) m.in.prezentacja na Forum - Chanty-Mansyjskiego okręgu i jego możliwości.

CYFRYZACJA DZIENNIKARSTWA

W ramach Forum sekretarz Związku Dziennikarzy Rosji Roman Sieriebrijanij przeprowadził (11 września) szalenie interesującą debatę "Pozostać w przeszłości lub przenieść się w przyszłość?".

Na początku swojego wystąpienia, sekretarz związku zaznaczył, że z powodu koronawirusa i obostrzeń nałożonych w pandemii wiele działań informacyjnych przeszło w przestrzeń cyfrową. Co powoduje, że bez portali społecznościowych nowoczesne dziennikarstwo już nie jest możliwe. Przedstawił zebranym sposoby wypracowania grupy docelowej potencjalnych odbiorców informacji dziennikarskiej.

Cyfrowe granice trzeba budować. Najpierw technologia, potem kreatywność. (...) Trzeba zrozumieć, gdzie żyjemy. Cały czas się wszystko zmienia, przebudowywane są i uruchamiane nowe portale. Po prostu tworzenie treści i kreatywność teraz bez algorytm nie działa”, podkreślał.

W ramach dyskusji uczestnicy także przewidywali pojawienie się nowych sieci społecznych i zauważali, że obecnie dystrybucja informacji w nich wyszła na pierwsze miejsce. Zwracano uwagę, że na takich platformach, jak np. Tik Tok, trzeba zwracać uwagę na rozmiar tekstu. Przyznano, że odbiorcy nie lubią czytać i nie czytają dużych tekstów. I tu pojawia się problem uproszczenia, który nie zawsze jest dobry dla rzetelności przekazywanych informacji, są zbyt ogólne, spłycone, tabloidalne.

Nowoczesne technologie były omawiane też przez redaktor naczelną gazety „Witaj Nieftiejugańsk”, Olgę Kostienko. Wykorzystanie nowoczesnych technologii, jej zdaniem, harmonijnie komponuje się z zachowaniem tradycji i taktownym stosunkiem do małych ludów Północy.

Polscy dziennikarze będący w Soczi, w swoich korespondencjach z Rosji tym tematem się nie zajmowali, chociaż w ich gronie był właściciel i red. naczelny portalu informacyjnego. I uwagi rosyjskich kolegów mogłyby go zainteresować. Ale nie zainteresowały. Chyba raczej nie wiedział nawet, że na taki temat dyskutowali. 

 

POLACY W SOCZI

Czy cokolwiek z tego wszystkiego, o czym dyskutowali rosyjscy koledzy po piórze w jakikolwiek sposób wzbudziło zainteresowanie polskiej żurnalistyki bawiącej w Soczi? Raczej nie.

Pobyt polskich dziennikarzy na forum rosyjskiej żurnalistyki strona rosyjska organizowała poprzez „Rosyjsko-Polskie Centrum Dialogu i Porozumienia” razem z redakcją rosyjskiego medium: portalu „Sputnik Polska” z MAI „Rossija Siegodnia”. Rosjanie poinformowali, że zaprosili siedmiu polskich dziennikarzy, reprezentujących różne trendy polityczne polskich mediów, jak podano: „zarówno lewego, jak i prawego skrzydła”.

Z prezentowanych tu i ówdzie zdjęć, można w tej grupie rozpoznać: red. Agnieszkę Wołk-Łaniewską, reprezentującą prywatne, społeczno-polityczne pismo satyryczne tyg. NIE Jerzego Urbana, red. Pawła Dybicza, z-cę red. naczelnego tygodnika polityczno-społecznego „Przegląd” o proweniencji lewicującej, pana Adama Śmiecha, który od niedawna pisuje (dziennikarzem nie jest) do pisma periodycznego „Myśl Polska”, określanego, jako spuścizna po Romanie Dmowskim, czyli narodowo-konserwatywnego, red. Macieja Wiśniowskiego – redaktora naczelnego portalu Strajk.eu[2], „największego obecnie lewicowego portalu w Polsce”, oraz Aleksandra Kwaśniewskiego o nieznanych mi powiązaniach z polskimi mediami, natomiast piszącego czasami felietony polityczne dla rosyjskiego portalu „Sputnik Polska”.

W grupie tej znajdowali się też dziennikarze rosyjscy: główny koordynator grupy i współorganizator jej wyjazdu do Rosji - red. Leonid Swiridow, komentator ”Sputnik Polska”, portalu radia Sputnik z międzynarodowej agencji medialnej „Rosja Dzisiaj” (Russia Today/Rossija Siegodnia), red. Stanisław Striemidłowiecki, jeden z szef-redaktorów segmentu narodowego w rosyjskiej, federalnej agencji informacyjnej - IA „Regnum”[3] oraz Aleksandra Gołubowa dyr. Centrum Rosyjsko-Polskiego Dialogu i Porozumienia, organizator wyjazdu. Cała trójka posługuje się językiem polskim na przyzwoitym poziomie.

Pobyt Polaków w Soczi wprawdzie odbywał się w ramach forum rosyjskiej żurnalistyki, ale de facto – polscy dziennikarze w nim nie uczestniczyli. Nigdzie nie znalazłam jakichkolwiek wrażeń polskich dziennikarzy z obrad tego Forum, żaden nie odniósł się do poruszanych na nim tematów, chociaż na pewno wiele z nich dotykało problemów nurtujących też środowisko polskich dziennikarzy, jak np. finansowanie prasy, czy też pozycja portali społecznościowych i informacyjnych w procesie przekazywania informacji. Finansowanie prasy (papierowej) to temat, który, zapewne, ciekawy byłby dla wiceszefa; „Przeglądu”, a media w Internecie – dla szefa portalu „strajk.eu”.

Czy to wina organizatorów ze strony rosyjskiej, czy też niechęć polskich dziennikarzy, że tak się stało? Nie mam pojęcia.

DZIENNIKARSKIE „DYSKUSJE”

Rosjanie przewidzieli tylko dwa spotkania, powiedzmy umownie - „dziennikarskie” i to w zamkniętej grupie kilku osób: prelegenci ze strony rosyjskiej i polscy dziennikarze, przy pustej sali.

Pierwszym był tzw. rosyjsko-polski „okrągły stół”. Zasiedli przy nim ze strony polskiej: red. Paweł Dybicz, red. Agnieszka Wołk- Łaniewska i Adam Śmiech, ze strony rosyjskiej: red. Leonid Swiridow, red. Stanisław Striemidłowiecki oraz red. Jadwiga Jufierowa, z-ca red. naczelnego „Rosyjskiej Gazety”, uczestniczka Forum Dziennikarz Rosji „Cała Rosja-2021”. Moderatorem dyskusji przy „okrągłym stole” była dyr. Aleksandra Gołubiowa. Pozostali Polacy wystąpili w roli znudzonej kompletnie widowni.

„Okrągły stół” niczego nowego nie przyniósł. Stwierdzono m.in.: że „są trudności w przekazie wiarygodnego obrazu Rosji i Polski w polskich i rosyjskich mediach”, rozmawiano o perspektywach i możliwościach przezwyciężania omawianej sytuacji.

Dla mnie to kuriozalna sytuacja, bowiem obecni w tej dyskusji polscy dziennikarze, reprezentujący konkretne pisma – mogą o Rosji pisać, co chcą i jak chcą. Nikt im tego nie zabrania, mają łamy/platformy do swojej dyspozycji. Tylko czy oni tego chcą?

Dybicz, Wołk-Łaniewska i Śmiech – to tygodniki: Przegląd, NIE i Myśl Polska. Co te pisma piszą o Rosji? Jakie obiektywne treści przekazują o niej? Właściwie – żadne. Są tam przede wszystkim felietony polityczne, lamenty o stanie stosunków polsko-rosyjskich, informacje o rosyjsko-niemieckim gazociągu wywołującym palpitacje serca. I to raczej wszystko.

A gdzie rzetelna informacja o wschodnim sąsiedzie? Nie ma.

Rosja się buduje, szalenie rozwija technologicznie, ma niesamowite programy edukacyjne, w tym dla uzdolnionej młodzieży czy też dot. walki z ubóstwem. Ma też swoje realne problemy, jakby wspomniane już ubóstwo społeczeństwa. Ciekawie rozwija się program zdrowotny związany z profilaktyką chorób kardiologicznych, „wieńcówki”, wart analizy i prób zastosowania podobnego w Polsce.

Łatwo jest publicznie mówić o rzekomych trudnościach pisania obiektywnie o Rosji, ale już przeciwstawiania się tej tendencji we własnych redakcjach, we własnych artykułach – nie widać.

Polacy nie wysili się przy tym „okrągłym stole”. Red. Dybicz zaprezentował się przede wszystkim, jako...wydawca, nb. ciekawych książek dot. stosunków polsko-rosyjskich. I to był bodajże jedyny pozytywny sygnał, że coś się zmienia. Przynajmniej jest dogłębna analiza tego, co mamy. Niestety, w „Przeglądzie” w ostatnich trzech numerach nie ma śladu po Rosji. Znalazłam tylko wspomnienie historyczne o bałkańskiej porażce Stalina (nr 39.2021, str. 46).

Adam Śmiech powoływał się w rozmowie na ideologiczną postawę Myśli Polskiej zbliżonej do idei Romana Dmowskiego, prorosyjskiego narodowca z okresu międzywojennego a Agnieszka Wołk-Łaniewska, jak zwykle, niczym w mantrze powtarzała, że dopóki jest PiS i PO we władzach, to się w relacjach polsko-rosyjskich nic nie zmieni.

W sumie, nic nowego. Wszyscy o tym doskonale wiedzieli.

Rosyjski obserwator polskiej sceny politycznej, red. Stanisław Striemidłowiecki, jeden z szef-redaktorów IA Regnum, ocenił zmiany polityczne w Polsce ostatnich dwóch lat. Ale te zmiany także wszyscy dyskutujący znali i znają. Nie wiem czy zauważył na przykład, że rosyjskie kino odzyskało miejsce w kanałach państwowej telewizji, że nadawane są rosyjskie seriale? Tego do niedawna nie było...

Podsumowując dyskusję, dyr. Aleksandra Gołubiowa sama przyznała: "Z jednej strony, nie omówili nic nowego – rozmawiano o tym samym, co zawsze – o perspektywach rozwoju stosunków rosyjsko-polskich”.

Przypominając przy tym, że Rosyjsko-Polskie Centrum Dialogu i Porozumienia pracuje nad tym, by, znaleźć odpowiedź na pytanie, jak poprawić stosunki między naszymi krajami. „Tym właśnie zajmujemy się już w ciągu 10 lat swojego istnienia i zobowiązujemy się do osiągnięcia określonego celu wszystkie możliwe, a nawet niemożliwe wysiłki. W ogóle, pracujemy w tym polu, w którym interakcje są jeszcze osiągalne".

Dyr. Gołubiowa nie wspomina w kontekście „okrągłego stołu” o wystąpieniu red. Jadwigi Bolesławownej Jufierowej, polscy dziennikarze także nie wspominają. Gdzieś tylko miga na FB, na zdjęciach red. Swiridowa.

Natomiast rosyjska dziennikarka na FB tak odnotowała spotkanie z polskimi kolegami:

Politycy (polscy – przyp. mój) odwołali wszystko, co mogli, a czego nie mogli - na rosyjsko-polskiej drodze humanistycznej, w tym „krzyżowy” Rok Kultury (polskiej w Rosji i rosyjskiej w Polsce – przy. mój). Miłość do Rosji była utożsamiana ze zdradą. A kto może odwołać 100-lecie Stanisława Lema, fantasty i filozofa, którego z jego "Solaris" znamy nie mniej niż w jego ojczyźnie? Dlatego spotkanie z polskimi dziennikarzami w ramach XXV Forum Dziennikarstwa Współczesnego "Cała Rosja -2021" rozpoczęło się od przyjaznych oklasków dla Kosmosu i człowieka. Nieoczekiwanie okazało się, że kolega Leonid Swiridow, moderator tego spotkania, przeprowadził ostatni wywiad z pisarzem dla rosyjskich użytkowników blogosfery. "Każdy wiek ma swój koszmar..."[4]

(...)

Ze względu na objętość artykułu, jego dalsza część jest pod linkiem:

https://vk.com/@sophico43-przeoczone-szanse

A w nim, m.in.: czy media są bez winy, czy nas lubią, o fałszowanych wyborach, biedzie z nędzą i aresztowaniu komunistów (w Rosji), o winie i Zacharowej, o casusie red. Jufierowej


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz