Ręcznie malowana pocztówka wielkanocna z XIX w., moja babcia podobne sama robiła |
W moim
domu – wspaniale „Alleluja” z oratorium "Mesjasz" Haendla, bo jak inaczej oddać radość
tego dnia w tradycji chrześcijańskiej!
Od
wielu lat wszelkie święta (wyznaniowe) spędzam w domu sama, nie czuję się tego
dnia inaczej, niż w inne. Nie odczuwam samotności - boleśnie i z dyskomfortem, zwłaszcza teraz, podczas przymusowego aresztu domowego z powodu pandemii.
Jedynie brakuje mi możliwości świątecznego spaceru po parku lub lesie i tradycyjnego wypadu nad morze w świąteczny poniedziałek.
Tego roku Wielkanoc jest dla mnie taka sama, jak w latach ubiegłych. Poranna kawa, potem świąteczne późne śniadanie, będące raczej lunchem - z pysznym żurkiem po królewsku i innymi frykasami świątecznymi.
Sałatka jarzynowa wyszła mi znakomicie, pewnie starczy jej na dobre kilka dni. Świeżutka, wczoraj do późnej nocy ją robiłam. Żur wręcz - boski! W tym roku dodałam do niego, oprócz tradycyjnej szynki, podsmażanego wędzonego boczku, nabrał jeszcze bardziej szlachetnego smaku.
Potem kawa, ciasta, poza tradycyjnym makowcem jest sękacz, polubiłam go odkąd jest dostępny na Wielkanoc marketach Carrefoura czy Auchon, oraz maleńki kieliszek ajerkoniaku lub szklaneczka whisky z lodem. I dużo dobrej muzyki.
To taki intymny, osobisty rytuał, związany z tradycjami domu, który nadal kultywuję. Pamięć o rodzicach, bracie, krewnych, których już nie ma, ale żyją nadal w rodzinnej tradycji. Babcia - w recepturze żurka, brat - w szkockich whisky, które mi przywoził z rejsów, mama - w gipsowym baranku, który kupiła zaraz po przyjeździe do Polski w 1947r., i który przetrwał wszystkie te lata nienaruszony.Nadal jest ozdobą mego wielkanocnego stołu! Tata - w makowcach, dla którego nie było świąt bez tego ciasta.
Jedynie brakuje mi możliwości świątecznego spaceru po parku lub lesie i tradycyjnego wypadu nad morze w świąteczny poniedziałek.
Tego roku Wielkanoc jest dla mnie taka sama, jak w latach ubiegłych. Poranna kawa, potem świąteczne późne śniadanie, będące raczej lunchem - z pysznym żurkiem po królewsku i innymi frykasami świątecznymi.
Sałatka jarzynowa wyszła mi znakomicie, pewnie starczy jej na dobre kilka dni. Świeżutka, wczoraj do późnej nocy ją robiłam. Żur wręcz - boski! W tym roku dodałam do niego, oprócz tradycyjnej szynki, podsmażanego wędzonego boczku, nabrał jeszcze bardziej szlachetnego smaku.
Potem kawa, ciasta, poza tradycyjnym makowcem jest sękacz, polubiłam go odkąd jest dostępny na Wielkanoc marketach Carrefoura czy Auchon, oraz maleńki kieliszek ajerkoniaku lub szklaneczka whisky z lodem. I dużo dobrej muzyki.
Maminy baranek gipsowy - tradycja zachowana, ozdabia stół |
Większość
Polaków, i tych wierzących, i agnostyków a nawet niewierzących – zasiada dzisiaj
z najbliższymi do świątecznego śniadania lub obiadu. Na stole - polska tradycja – typowe
świąteczne dania, bywa też niekiedy zawartość tradycyjnej „święconki”, baranek z cukru lub
gipsowy, czasem cudownie jarmarczny, czasem wysmakowanej urody, stworzony przez
artystę.
W wielu domach panuje jednak smutek, bo nie ma babci, dziadka, zapomnianej na co dzień cioci czy wujka, dalszych krewnych, zwykle zapraszanych przyjaciół... Nie można było ich zaprosić czy pójść do nich. I nagle okazuje się, że ich obecność, choćby tylko w te świąteczne dni, jest bardzo ważna.
W innych domach napięta atmosfera, bo rodzina nie potrafi być razem, gdzieś pogubiła się, rozwiązała rodzinne więzi. A nie ma gdzie i do kogo uciec, spędzić te święta z innymi, bardziej bliskimi osobami. Bo zakaz, bo pandemia, bo policja wlepi wysoki mandat...
Można, co najwyżej, wyalienować się i przenieść do wirtualnego, bardziej przyjaznego świata.
W domach samotnych osób smutek jeszcze większy niż zazwyczaj, bo nawet do kościoła nie można wyjść, ludzi pooglądać. Pozostają cztery ściany i telewizja. Koszmar.
Tegoroczna
święta są weryfikacją naszego człowieczeństwa, naszych postaw życiowych,
naszego stosunku do bliźnich czy nas samych. Pozbawione znanych rytuałów, przyjętej
symboliki wyznania – skazuje nas na bezpośredni kontakt z drugim człowiekiem,
lub u wierzących – z Bogiem, o ile potrafią rozmawiać z Nim bez pośredników.
W wielu domach panuje jednak smutek, bo nie ma babci, dziadka, zapomnianej na co dzień cioci czy wujka, dalszych krewnych, zwykle zapraszanych przyjaciół... Nie można było ich zaprosić czy pójść do nich. I nagle okazuje się, że ich obecność, choćby tylko w te świąteczne dni, jest bardzo ważna.
W innych domach napięta atmosfera, bo rodzina nie potrafi być razem, gdzieś pogubiła się, rozwiązała rodzinne więzi. A nie ma gdzie i do kogo uciec, spędzić te święta z innymi, bardziej bliskimi osobami. Bo zakaz, bo pandemia, bo policja wlepi wysoki mandat...
Można, co najwyżej, wyalienować się i przenieść do wirtualnego, bardziej przyjaznego świata.
W domach samotnych osób smutek jeszcze większy niż zazwyczaj, bo nawet do kościoła nie można wyjść, ludzi pooglądać. Pozostają cztery ściany i telewizja. Koszmar.
To
także jest test i weryfikacja wiary, etyki i całego tkwiącego w nas
chrześcijaństwa, a właściwie jego elementów, jakie wniosła i zakodowała nam tradycja
domu rodzinnego i kultura społeczeństwa, w którym żyjemy.
Drodzy
Goście, Przyjaciele i Znajomi,
z okazji dzisiejszego wspaniałego święta
przesyłam Wam wszystkim,
i tym świętującym, i tym nieświętującym
chrześcijanom
i pozostałym świętującym,
- z całego serca płynące życzenia –
nade wszystko zdrowia,
pogody ducha i nadziei na lepsze jutro!
Wszystkiego najlepszego!
Alleluja
przesyłam Wam wszystkim,
i tym świętującym, i tym nieświętującym
chrześcijanom
i pozostałym świętującym,
- z całego serca płynące życzenia –
nade wszystko zdrowia,
pogody ducha i nadziei na lepsze jutro!
Wszystkiego najlepszego!
Alleluja
***
Ręcznie malowana pocztówka wielkanocna z XIX w. |
U
naszych wschodnich sąsiadów, Rosjan - dzisiaj Niedziela Palmowa, podobnie jak u
prawosławnych na całym świecie. Rozpoczyna Wielki Post i przygotowania prawosławnych
do Wielkanocy. Prezydent Władimir Putin mieszkańcom Rosji i rosyjskim wyznawcom prawosławia, kanałami portali społecznościowych przekazał
pozdrowienia :
„Szanowni Obywatele Rosji! Drodzy Przyjaciele! Pozdrawiam w Niedzielę Palmową! Niech symboliczna gałązka wierzby przyniesie Wam zdrowie, energię, długowieczność i dobrobyt. Niech wszystko zło opuści Wasz dom, a pokój i miłość zawsze będą z Wami!”
„Szanowni Obywatele Rosji! Drodzy Przyjaciele! Pozdrawiam w Niedzielę Palmową! Niech symboliczna gałązka wierzby przyniesie Wam zdrowie, energię, długowieczność i dobrobyt. Niech wszystko zło opuści Wasz dom, a pokój i miłość zawsze będą z Wami!”
Przyłączam się do tych życzeń:
Przyjaciołom i Znajomym
z Rosji i na Białorusi
a także
prawosławnym w naszym kraju
– życzę tego samego -
pokoju i miłości!
z Rosji i na Białorusi
a także
prawosławnym w naszym kraju
– życzę tego samego -
pokoju i miłości!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz