GOSPODARKA MORSKA
PORTY, ŻEGLUGA, PRZEMYSŁY OFFSHORE
Zakłady ST3 Offshore w Szczecinie |
ST3
Offshore, zbudowany na odrzańskiej wyspie - Ostrów Brdowski. Pierwszy z
zakładów produkuje dźwigi, drugi fundamenty morskich elektrowni wiatrowych.
Problemem
tych zakładów jest przetransportowanie gotowych wielkogabarytowych konstrukcji
drogą wodną do odbiorcy. Wiąże się to z ruchem na torze wodnym oraz warunkami
pogodowymi. Wraz z rozwojem przemysłów przyportowych, nie zawsze nadąża
transport wodny, ograniczany przepisami, które powstały na długo przed
stawianiem „wiatraków” na morzach i nieuwzględniających współczesnych potrzeb
przewozu ładunków ponadgabarytowych. Powstanie nowych fabryk wymusiło
konieczność likwidacji energetycznych słupów trakcyjnych i przełożenia
napowietrznych linii energetycznych 220 i 110 kV w okolicach Polic i
Świnoujścia i poprowadzenie ich pod dnem rzek.
Dla
obu zakładów, bezpośrednie połączenie transportowe odrzańską drogą wodną z
Bałtykiem i dalej aż do Morza Północnego ma kolosalne znaczenie - umożliwia
transport produktów ponadgabarytowych do wszystkich docelowych rynków zbytu,
zwłaszcza w Europie Północnej.
ST³
Offshore, spółka joint venture dwóch partnerów: Europoles Renewables GmbH i
Mars FIZ, oddana do użytku pod koniec 2015 r., jest wiodącym w Europie
producentem stalowych fundamentów morskich elektrowni wiatrowych. Szczecińska
fabryka specjalizuje się w seryjnej produkcji platform pośrednich (TP) o
wysokości do 30 m i wadze do 600 ton oraz fundamentów kratownicowych (jacketów)
o wysokości do 85 m i wadze do 1,4 tys. ton, przeznaczonych do instalacji na
głębokościach do 60 m. Wyposażenie hal
zakładu ST3 Offshore umożliwia także produkcję fundamentów jednopalowych
(monopali), o wysokości 80 m i wadze do 1,4 tys. ton, na których montowane są
(na morzu) maszty i turbiny wiatrowe. Roczna zdolność produkcyjna fabryki to
150 szt. platform pośrednich oraz 50 szt. jacketów.
Dla
potrzeb finalnego montażu i załadunku wyprodukowanych fundamentów bezpośrednio
na barki – zakład ST3 Offshore wybudował basen załadunkowy z najwyższą na
kontynencie suwnicą mającą wysokość 120 m i udźwig 1,4 tys. ton, umożliwiającą
transport zestawami pełnomorskimi gotowych konstrukcji w pozycji pionowej.
„Rynek
europejski morskich elektrowni wiatrowych to pole działania firm takich jak:
DONG Energy, VATTENFALL i Siemens”, przypomina Robert Bugajny, kierownik
projektu ST3 Offshore, dlatego współpraca z nimi ma ogromne znaczenie.
Szczecińska firma wygrała prestiżowy przetarg organizowany przez DONG Energy i
jesienią ub. roku rozpoczęto produkcję 20 jacketów. Będą one ustawiane na
farmie wiatrowej Borkum Riffgrund 2, usytuowanej niedaleko niemieckiej wyspy o
tej samej nazwie, 54 km od wybrzeży Dolnej Saksonii, niedaleko farmy Borkum
Riffgrund 1.
Na
nowej farmie, o planowanej wydajności do 450 MW, spośród 56 stalowych
fundamentów, na których instalowane będą turbiny wiatrowe, 20 to jackety
wyprodukowane w Szczecinie, pozostałe 36 to monopale. Wykorzystane turbiny będą
największymi na niemieckich wodach. Farma da energię odpowiadającą rocznej
konsumpcji elektryczności 460 tys. niemieckich gospodarstw domowych. Nic
dziwnego, że w szczecińskiej fabryce takie kontrakty traktuje się prestiżowo.
„Jesteśmy
tylko jednym z elementów w olbrzymim łańcuchu logistycznym pracującym na rzecz
tej farmy wiatrowej, w który musimy wpasować się wręcz idealnie. Dobrze
wykonany projekt, dostarczony w wymaganym czasie może zaowocować kolejnym
kontraktem”, zwraca uwagę Robert Bugajny.
Wykonanie
wymaganej kontraktem konstrukcji to jedno, a dostarczenie jej w wymaganym
terminie na miejsce instalacji, to druga sprawa. Gotowe jackety są ładowane na
specjalne barki dostarczane przez klienta w określonym czasie do Szczecina. Po
załadowaniu muszą dotrzeć, zgodnie z harmonogramem robót, w wyznaczonym
terminie na miejsce instalacji. I tu zaczynają się problemy.
Długość
zestawu dwóch potężnych holowników pełnomorskich z barką, łącznie z linami
holowniczymi, nieco koliduje z przepisami obowiązującymi na torze wodnym
Świnoujście - Szczecin. Przepisy te określają, maksymalną, sumaryczną długość
mogących minąć się jednostek. Ze względu na stosunkowo małą ilość i szerokość miejsc, w których mijanie się jednostek jest
możliwe oraz lokalną jednokierunkowość
żeglugi na torze, szybki i bezkolizyjny transport jest praktycznie nie możliwy.
„W
naszych analizach nawigacyjnych występowały różne długości zestawów, raz dla
barek o szer.42 m, przeznaczonych do przewożenia jacketów, długość zestawu, to
240 m, zaś przy platformach pośrednich TP, gdzie barka miała 32 m szer.,
długość zestawu wyliczona była na 170–216 m, w zależności od sposobu sformowania
zestawu. Chciałbym zauważyć, że długość zestawu zależy od indywidualnych
decyzji kapitanów holowników, podejmowanych z uwzględnieniem określonej
przepisami, maksymalnej długości zestawu. Wynika z tego, że mijanie się
jednostek jest bardzo ograniczone ze względu na występujące uwarunkowania i
obowiązujące przepisy, określające maksymalną sumaryczną długość mogących minąć
się jednostek, równą 320m”, wyjaśnia Robert Bugajny.
Przy
prędkościach zestawu holowniczo-barkowego do 4 węzłów, na pokonanie drogi od
fabrycznego nabrzeża do morza potrzeba 6 godzin, przy wysokich konstrukcjach
kratownicowych czas ten może wydłużyć się do 7-9 godzin.
Pierwszy
transport jacketów pokaże, jaki czas jest niezbędny na pokonanie trasy do Morza
Bałtyckiego. Czas ten może być kolejnym elementem ograniczającym ruch na torze
wodnym Świnoujście - Szczecin dla statków w czasie przepływu zestawu
holowniczo-barkowego.
Barki
przeznaczone do przewozu jacketów, jakie podstawia zleceniodawca, mogą mieć
szerokość do 42 m, a szerokość dopuszczalna dla jednostek poruszających się po
torze wodnym i porcie szczecińskim wynosi 31,5 m. Ta ponadnormatywna szerokość
barki uwarunkowana jest wielkością przewidzianych do transportu elementów oraz
bezpieczeństwem żeglugi . Wymaga dodatkowych uzgodnień z Urzędem Morskim i
stworzenia odpowiednich warunków dla przejścia zestawu torem, zarówno do
miejsca załadunku, jak i na Morze Bałtyckie. Najtrudniejszym odcinkiem dla
transportowanych barkami jacketów na torze wodnym jest odcinek od miejsca
załadunku do wyspy Chełminek, na którym w większości obowiązuje jednokierunkowy
ruch jednostek.
Kolejnym
problemem jest ograniczenie czasu żeglugi. Poza okresem letnim, od września -
wyprowadzenie barki z nabrzeża fabrycznego musi być zakończone przed godziną
16. Po tej godzinie nie można wykonywać manewrów na torze wodnym, bo przepisy
na to nie zezwalają. Idealnym rozwiązaniem dla firmy byłaby możliwość transportowania torem wodnym konstrukcji
ponad gabarytowych także nocą. W tym przypadku niezbędna jest współpraca
pilotów, kapitanatów i portu.
Pierwsze
doświadczenia z wywozem ładunków ponadgabarytowych ze szczecińskiej fabryki
konstrukcji morskich elektrowni wiatrowych miały miejsce 24 czerwca ub. roku.
Na farmę wiatrową Race Bank u wybrzeży Wielkiej Brytanii wyruszyła ze Szczecina
(do portu Great Yarmouth) specjalna barka z czterema platformami pośrednimi,
transportowanymi w pozycji pionowej, każda o wadze 344 ton i wys. 22 m. Kolejne
dwie barki czekały na załadunek. Dwa miesiące później popłynęły kolejne barki z
takimi samymi platformami, w sumie zakład w Szczecinie dostarczył wtedy - 93
platformy na Morze Północne.
Kierownictwo
ST3 Offshore, Urząd Morski i kapitanat portu w Szczecinie są na etapie
pierwszych doświadczeń, budowania współpracy i nowych procedur przy wywozie
tego typu ładunków. Prowadzone są konsultacje i rozmowy zainteresowanych stron.
Szczecińska
fabryka postuluje o uproszczenie i uelastycznienie procedur związanych z
przewozem torem wodnym dużych konstrukcji ponadgabarytowych oraz ewentualną
nowelizację przepisów, które regulują ruch statków na torze wodnym
Szczecin-Świnoujście.
„Uproszczenie
procedur ma oznaczać, nie tyle uprzywilejowanie jednej firmy, ale ułatwienie
funkcjonowania firmom, które zajmują się produkcją lub transportem takich
elementów”, wyjaśnia Robert Bugajny. I podkreśla:, „Jako producent nie jesteśmy jedną z wielu specjalistycznych
firm, których jest wiele na rynku, ale jedyną takiego rodzaju w Polsce. Jako
jeden z największych pracodawców na Pomorzu Zachodnim, chcemy być spójnym elementem
systemu - portu i toru wodnego, i nie stanowić przeszkody w ich funkcjonowaniu.
Należy mieć na uwadze fakt, że dostawy naszych wyrobów wpisane są w łańcuch
logistyczny, gdzie obowiązuje zasada
”just in time”
Robert
Bugajny zaznacza, że ST3 Offshore, jest zakładem produkcyjnym, pracującym w
układzie trójzmianowym, w którym „pewne procesy produkcyjne i logistyczne muszą
prowadzone być w nocy”. Dlatego też, dla kierownictwa zakładu nadzwyczaj ważna
jest „elastyczność dyżurnych zawiadujących ruchem na torze i kapitanatów portów
we współpracy w temacie organizacji przejścia zestawu”. W jego rozumieniu ta
„współpraca nie jest działaniem przypadkowym, niedającym się przewidzieć, ale
też zdarza się, że nie do końca daje się
ją zrealizować zgodnie z pierwotnymi założeniami, bo zawsze uwzględnić należy
uwarunkowania takie, jak: pogoda, czynnik ludzki, opóźnienia i awarie w firmach
kooperujących, etc. Dlatego też, szybka i
jak najlepsza współpraca wszystkich, tj. urzędów, podmiotów działających
w porcie oraz użytkowników toru Świnoujście-Szczecin jest w interesie całego
regionu, gdyż transporty wielkogabarytowych obiektów spodziewane są już w tym
roku.”
Bardzo fajnie napisane. Pozdrawiam serdecznie !
OdpowiedzUsuń