25 września 2015

Allach w Moskwie



Meczet katedralny w Moskwie, największy w Europie
Dzięki rosyjskim mediom, oglądałam transmisję (23 września br.) z moskiewskich uroczystości przekazania wiernym po remoncie i rozbudowie - katedralnego meczetu.  Uroczystość poprzedziła przypadające następnego dnia ważne dla muzułmanów na całym świecie święto - Eid al-Adha, związane z zakończeniem tradycyjnej pielgrzymki do Mekki i innych świętych miejsc islamu.  
Zastanawiałam się jednocześnie, dlaczego, poza ciekawostkami o samej świątyni, mogącej pomieścić na raz 10 tys. wiernych - polskie media, eksperci a przede wszystkim politycy, nie dostrzegli wielkiego znaczenia tych wydarzeń dla Europy i Zachodu. Nie dostrzegli, że świat muzułmański ma też zupełnie inne oblicze, niż te, którym od pewnego czasu, z uporem maniaka jest karmione europejskie, w tym też polskie społeczeństwo.
Na moskiewskie uroczystości w  Moskwie przyjechali prezydenci Turcji i Palestyny, krajów sąsiadujących bezpośrednio z Syrią, której ludność w wielkim exodusie szturmuje obecnie granice unijne. Europa boryka się się z nimi,  ale tej Europy w Moskwie, na pl. Pokoju nie było widać.
Stoją od lewej: mer Moskwy - Siergiej Sobianin, członek Rady Federacji Rosji z Dagestanu -  Suleiman Kierimow, prezydent Turcji - Recep Tayyip Erdogan, prezydent Rosji - Władimir Putin,  mufti - Ravil Gainutdin i prezydent  Palestyny ​​Mahmud Abbas.
Obaj prezydenci wraz z prezydentem Rosji - Władimirem Putinem, wygłosili specjalne przemówienia. Bardzo ważne, o szalenie istotnych treściach. Dwa dni wcześniej prezydent Putin odbył znaczącą rozmowę z premierem Izraela, który także zawitał do Moskwy z roboczą wizytą.
Tego w Polsce także nie zauważono. A przecież to było wydarzenie bez precedensu. 


Kremlowskie rozmowy w tle meczetu

Putin, tuż przed uroczystościami, związanymi z muzułmańską świątynią w Moskwie - przyjmował na salonach Kremla, kolejno, dzień po dniu, najważniejszych liderów Lewantu, państw graniczących z Syrią i narażonych na wpływy bojowników „Islamskiego Państwa Iraku i Bliskiego Wschodu” (ISIL), zwanego w skrócie „Państwem Islamskim” (IS) i innych terrorystycznych formacji dżihadzistów.

I tak:

Natenjahu i Putin
21 września - prezydent Rosji - przyjął premiera Izraela - Beniamina, Natenjahu, który w poskarżył się Putinowi, że działająca na obszarze Iranu i Syrii radykalna islamska organizacja terrorystyczna Hezbollah, „wyrafinowanie" kieruje swoje działania przeciwko obywatelom Izraela, wysyłając na nich tysiące rakiet. Równolegle, jak zwierzał się rosyjskiemu przywódcy, przy wsparciu Iranu, armia syryjska próbuje stworzyć drugi front przeciwko terrorystom na Wzgórzach Golan. W ramach konsultacji ustalono działania, jakie oba państwa będą podejmowały w sprawach Syrii.

22 września - Putin spotkał się na Kremlu z prezydentem Palestyny - Mahmudem Abbasem, który natomiast narzekał na Izrael, przypominając, że „Palestyna przeżywa wielkie napięcia, „zwłaszcza w Jerozolimie”. Niepokój prezydenta Abbasa, którym podzielił się z Władimirem Putinem - budzi dalsza działalność osiedleńcza „realizowana jest Izrael” i działania terrorystyczne, osadników żydowskich, „którzy niemal codziennie zabiją palestyńską młodzież”. W odniesieniu do sytuacji w Izraelu, prezydent Palestyny zwrócił uwagę na bardzo niebezpieczną sytuację, jak miała miejsce w meczecie Al-Aksa, który jest wspólnie użytkowany przez muzułmanów i wyznawców religii mojżeszowej, (każde wyznanie w innym miejscu świątyni), a który Żydzi zaanektowali na dobę, pozbawiając wyznawców Allacha dostępu do meczetu. Obaj przywódcy wyrazili zaniepokojenie sytuacją w Syrii i uzgadniali kroki, jakie należy podjąć w czasie najbliższej, jubileuszowej sesji ONZ, na którą obaj się wybierają.

23 września – na Kremlu pojawił się prezydent Turcji - Recep Tayyip Erdogan, który przybył do Rosji, aby wziąć udział w ceremonii otwarcia po renowacji meczetu w Moskwie. Treści tych rozmów nie podano do publicznej wiadomości, ale jest niemalże pewnością, że sprawa Syrii i Kurdów syryjskich, z którymi walczy Turcja, była jednym z głównych i kolejny raz poruszanych tematów rozmów obu prezydentów. Dla prezydenta Turcji najważniejsze jest zaprowadzenie pokoju na obszarach Syrii i Iraku. 
"Rozwiązanie kryzysu uchodźców nie może być osiągnięte przez zamknięcie granic lub pozostawienie tych ludzi na śmierć w morzu", powiedział prezydent Erdoğan podczas przemówienia na uroczystościach związanych z otwarciem moskiewskiego meczetu. "To może być osiągnięte jedynie przez przekształcenie ich krajów – w miejsca do zamieszkania, w których bezpiecznie mogą żyć." 
Rozbieżności między Moskwą a Ankarą związane są z pozycją al-Assada w Syrii. Turcja nie chce widzieć go jako prezydenta, ze względu na jego stosunek do syryjskich Kurdów. Jest też pod wpływem USA w ramach członkostwa w NATO. Rosja uważa natomiast, że jedynie al-Assad, chroniący mniejszości etniczne i wyznaniowe w Syrii, jest w stanie zapanować nad podzielonym politycznie i religijnie krajem.

Tylko te trzy spotkania uzmysławiają, jaki wielki bagaż spraw trudnych, wzajemnie przenikających się i skomplikowanych, nagromadził się na Bliskim Wschodzie. Jak zagmatwane są wzajemne relacje państw tam  zlokalizowanych. Ale też pozwalają sobie uzmysłowić, jaką olbrzymią wiedzą i osobistym doświadczeniem dysponuje przywódca Rosji, szykujący się bardzo starannie do poniedziałkowego wystąpienia na uroczystej sesji ONZ zwołanej z okazji 70-lecia organizacji, na której niewątpliwie sprawa Syrii i całej sytuacji na Bliskim Wschodzie i północnej Afryce w kontekście walki z terroryzmem, i zaangażowania w tamtejsze konflikty USA - będzie tematem nr jeden. Konsultacje, z wieloma stronami konfliktów, jakie osobiście przeprowadził Władimir Putin, nie mają równych sobie.
Prezydent Rosji, który konsekwentnie pretenduje do jednego z najważniejszych liderów na świecie i realnie szykuje się do konkretnego rozwiązania drastycznych sytuacji na Bliskim Wschodzie, na pewno będzie bardzo trudnym partnerem zapowiedzianych rozmów z Barakiem Obamą, prowadzonych przy okazji jubileuszowej sesji plenarnej ONZ.

Inna twarz islamu
Na trybunach przed meczetem na pl. Pokoju w Moskwie widać było szejków arabskich, przedstawicieli władz państw muzułmańskich Afryki, Azji i Bliskiego Wschodu oraz rosyjskich republik, w których islam jest wiodącym wyznaniem społeczeństwa. W tym gronie zasiadał też amerykański ambasador.
Liderzy państw muzułmańskich w Moskwie

Świat islamu pokazał w Rosji swoją pokojową, pełną wielowiekowego humanizmu twarz, Rosja wskazała zaś nie tylko wypracowane metody tolerancyjnej koegzystencji wielu narodów i grup etnicznych o zróżnicowanych strukturach społecznych oraz ekumeniczne współistnienie  wielkich religii monoteistycznych w ramach jednego państwa, ale  udowodniła, że o trudnych sprawach tego świata można konstruktywnie rozmawiać, że dialog, tolerancja wyznaniowa i etniczna, oraz zrozumienie - są podstawą wszelkich zabiegów o rozwiązywanie nabrzmiałych problemów czy konfliktów.

Przemawia W. Putin
„Pragnę zauważyć wielką rolę muzułmanów, a przede wszystkim, ich przywódców religijnych, w umocnienie międzyetnicznej i międzyreligijnej harmonii – mówił Władimir Putin na pl. Pokoju w Moskwie, odnosząc się do roli muzułmanów w Rosji. -  Odrzucenie i potępienie wszelkich przejawów fundamentalizmu i radykalizmu stało się ich ważkim wkładem w walkę z nacjonalizmem i religijnym ekstremizmem. Ta praca jest szczególnie ważna dziś, gdy próbuje się cynicznie wykorzystywać uczucia religijne w celach politycznych.  Widzimy, co się dzieje na Bliskim Wschodzie (i co zostało tu powiedziane), gdzie terroryści tzw. Państwa Islamskiego, narażają islam, jedną z największych monoteistycznych religii świata na kompromitację, sieją nienawiść, mordują ludzi, w barbarzyński sposób niszczą zabytki światowej kultury. Ich ideologia zbudowana jest na kłamstwie, na otwartej perwersji islamu”.
Zwracając szczególną uwagę na młode pokolenia wyznawców Allacha, Władimir Putin przypomniał, że. ważne jest, by muzułmańska młodzież wychowywana była w tradycyjnych wartościach islamskich, tak, by zapobiec próbom narzucenia im obcych światopoglądów, które nie mają nic wspólnego z prawdziwym islamem”.
***
Nawet najbardziej zawzięty antagonista rosyjskiego prezydenta i rusofob, musi uczciwie przyznać, że pogardliwie w Polsce nazywana „Putinowską” – Rosja wyrasta na światowego lidera, który nie waha się podejmować trudnych wyzwań i gotowa jest do skutecznych działań, zapewniających ład, pokój i bezpieczeństwo na świecie. 

Zdjęcia i wypowiedzi (ze stenogramów) 
prezydentów Pakistanu i Izraela
podczas spotkań z prezydentem Putinem
Biuro Prasowe  
Prezydenta Federacji Rosyjskiej

1 komentarz:

  1. Ta narracja Putina to chyba jedyna możliwa, nie mniej jednak lekarstwem na wszystko jest wielobiegunowy świat a nie wszystko w rekach zachodu i multikulti. Jednak Muzułmanie chodzą w swoich szatach i odróżniaja się od innych a cała reszta swiata wygląda na dostosowanych.

    OdpowiedzUsuń