04 maja 2014

Śmierć poety....




 WADIM NIEGATUROW 
1959 -2014
Specjalista ds. ekonomii i giełdy,bankowiec, menedżer, poeta

Hiszpańskie media związane z literaturą napisały – „Wielka tragedia! Znany przede wszystkim pod pseudonimem „Katynia”, odeski, poeta Vadim Niegaturow zmarł 3 maja w szpitalu w wyniku obrażeń odniesionych na skutek pożaru wznieconego przez ukraińskich nacjonalistów w Domu Związków Zawodowych w Odessie”, do którego uciekł z ulicy przed  pro-kijowskimi bojówkarzami.  Ratując się przed ogniem poeta wyskoczył z okna płonącego budynku….
Osierocił żonę i trzy córki.
Wadim Niegaturow ur. 5 grudnia 1959 r. w Odessie. Etniczny, prawosławny Rosjanin, obywatel Ukrainy.

Ukończył studia na wydziale matematycznym uniwersytetu w Odessie (1982 r.) oraz zarządzanie przemysłem na wydział ekonomiczny w Odeskim Instytucie Ekonomicznym (1993 r.). W Ukraińskiej Szkole Handlowej w Kijowie zdobył certyfikat brokera transakcji giełdowych (1994r.).
Od 2005 r. do chwili śmierci pracował jako wiceprezes i dyrektor zarządzający "Avantage", spółki-koordynatora Transport Investment Group (TiGr).  
Wcześniej, do końca 2004 r. był specjalistą w obrocie papierami wartościowymi państwowego banku: Sea Transport Bank w Odessie.
Wiersze pisał od dziecka. Publikował w prestiżowych pismach literackich rosyjskich, ukraińskich, polskich. Jego wiersze ukazywały się w antologiach i zbiorczych tomikach poezji Rosji i Ukrainy.
Członek Rosyjskiej Akademii Literatury i Sztuk w Sankt Petersburgu oraz  Stowarzyszenia Literackiego im. Ivana Domrina w Illicziwsku-Odessie.

R.I.P



27 komentarzy:

  1. BBC cytuje swiadkow tego co spotykało tych którzy uciekając przed ogniem zeskakiwali z pięter. Ci ludzie byli atakowani na dole, napastnicy rzucali się na nich jak stado wilków.
    Jeden z amerykańskich dziennikarzy opisał to co się tam działo jako czysty lincz, z okrzykami "zdychaj" kiedy ludzie spadali.

    http://www.bbc.com/news/world-europe-27275383

    We couldn't go down, we were seeing people from other floors being brought down and then those rioters down there attacked them like a pack of wolves....
    One American journalist described the scene as "a lynching, pure and simple", with some people shouting "die" as people fell.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niedzielny brytyjski The Times pisze :
    "Ocalali mówią o horrorze w Odessie"

    Kobieta która znalazła się w pułapce w płonącym budynku opowiada jak tłum na ulicy krzyczał - "zabić ich, zabić ich" oraz "skaczcie, skaczcie".

    http://www.thesundaytimes.co.uk/sto/news/world_news/Ukraine/article1407120.ece

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to pojąć? Do jakiego stadium cofnął się człowiek? Już nie dziwią krematoria Oświęcimia, mordy, wojny, bestialstwo. Chyba człowiek jest tak okrutną i bezrozumną bestią. I jest to zaraźliwe. A ci, którzy to widzą, stają się bezsilni w lęku i bezradności, może w wygodzie i zaufaniu swoim politykom. Po cóż ONZ? po cóż tzw. demokratyczne rządy rozwiniętych krajów? Nie pojmuję, nie pojmuję...i boję się tej ciszy...
      Przebiśnieg

      Usuń
    2. Przebiśniegu, mam podobne odczucia....
      Cisza - głowa w piasek tych polityków i tych rządów, które inicjowały i kreowały wydarzenia a Ukrainie. Obejrzałam film rosyjskiej telewizji - jest przerażający w swoim okrucieństwie Prawego Sektora. W Odessie strzelano z ulicy do ludzi ratujących się ucieczką przez okna z płonącego budynku!. Jutro obejrzy to szef OBWE - prezydent Szwajcarii na spotkaniu w Moskwie z Putinem. Być może wreszcie świat Zachodu uwierzy, co wyhodował na Ukrainie i jakie siły wyzwolił.
      Polskie media dzisiaj cytują wypowiedzi mediów niemieckich, w których coraz mocniej przebija się m.in. teza, że rzekoma misja OBWE, a de facto - wojskowych niemieckich to po prostu misja bezprawna i szpiegowska.
      Media z USA podają wręcz, że w Odessie ukraińscy ultrasi zrobili rzeź, krzycząc przy tym - Sława Ukrainie!
      Publikowane są filmy pokazujące agentów CIA i FBI USA w siedzibie MSW Ukrainy.
      Po prostu prawda o Ukrainie zaczyna przeciekać do opinii publicznej, jak woda przez durszlak.
      Nawet minister niemieckiej dyplomacji wycofuje się na stanowiska ugodowe wobec Rosji, po mordach odeskich.
      Niemcy, Francja, Włochy, Szwajcaria, Belgia, Czechy, Słowacja, silniej lub nieco wolniej, ale trzeźwieją po euforii kijowskiej. Polska, niestety, tak jak USA - nadal tkwi w amoku.

      Usuń
    3. To prawda. Tylu ludzi, wydawałoby się, inteligentnych nie zdaje sobie sprawy z grozy obecnej sytuacji. Dlatego należy przypominać o okrucieństwach wojny. Czas nie może zatrzeć w pamięci tych straszliwych wydarzeń. "Zbrodnią byłoby przedstawiać piękno wojny, nawet gdyby istniało" (Henri Barbusse).

      Jantar

      Usuń
    4. Dlatego właśnie przypominany....

      Usuń
    5. Anonimowy6: "Tylu ludzi, wydawałoby się, inteligentnych nie zdaje sobie sprawy z grozy obecnej sytuacji."

      "Inteligencja" (powszechnie utożsamiana z dyplomami lub statusem społecznym a dobroć czy sprawiedliwość to odrębne rzeczy. Ludzie "inteligentni" często są bardziej popsuci niż męty z nizin. Potrafią tylko swoje prawdziwe nastawienia lepiej ukrywać.

      Usuń
  3. Polska paranoja - "Rosjanom wstęp wzbroniony".

    "Dopóki 90 proc. Rosjan będzie popierać działania aktualnego prezydenta, szczególnie te w sprawie Krymu, w naszym hotelu będziemy odmawiać im gościny – powiedział Piotr Zygarski z Diamonds Rzemieślnik. Nad wejściem do hotelu powiesił dwie flagi, polską i ukraińską.

    Drugi prosi o zachowanie anonimowości. Jak twierdzi, nie chce robić wokół siebie sensacji. - Odprawiłem z kwitkiem autokar i kilka samochodów z Rosjanami. Nie chcę ich przyjmować u siebie, niech jadą na Krym – mówi. Czy nie żałuje straconych pieniędzy? - Są sprawy ważniejsze od pieniędzy – kończy patetycznie."

    http://biznes.onet.pl/rosjanom-wstep-wzbroniony,18490,5634868,news-detal

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie mniej dziwią tego typu zachowania, bowiem rusofobia jest lansowana i przez polityków i przez media, i nie jeden "patriota" im ulega.
      Mnie dziwią bardziej dziennikarze i wydawcy medialni, którzy na te epizody zwracają uwagę i podnoszą je do rangi zachowań pożytecznych, społecznie pożądanych.
      W ten sposób lansują hasło "Bij Ruska" w każdej postaci i kreują po prostu wojnę, w tym wypadku medialną z Rosją i Rosjanami. O skutkach tej wojny - nie myśląc.
      Walka dla walki.

      Usuń
    2. Jest i dobra strona takich zachowań: wiadomo, do jakich hoteli nie jeździć, bo polityczne histerie są dla ich właścicieli ważniejsze od komfortu gości.

      Czekam z utęsknieniem na dzień, kiedy ludziom otworzą się oczy, ale to chyba nie za naszego życia...

      Pozdrawiam,
      Joanna Krystyna

      Usuń
    3. Nie jest to czasami tak, że ów przedsiębiorca wpisał do dzialalności (do DZIAŁALNOŚCI!) świadczenie usług publicznych dla publiki? Zatem, nie wywiązał się ze swej deklaracji. Należy by go splantowano.

      Usuń
    4. To, że Polskie media lansują rusofobię - nie dziwi, bowiem media podlegają władzy (niestety), ale że wymuszają taki sposób myślenia i tym samym postępowania to już prymitywizm na krótkich nóżkach, zakrojony na szeroką skalę. Gdyby Polacy częściej kierowali się rozumem i rozsądkiem, nie byłoby miejsca na tyle przejawów niedorzeczności, z jakimi mamy do czynienia. Nie wiem, co jeszcze musimy stracić, by rozum odzyskać?!

      Przychodzi na myśl fragment Pieśni V Jana Kochanowskiego:
      "...Polak mądry po szkodzie,
      Lecz jeśli prawda i z tego nas zbodzie
      Nową przypowieść Polak sobie kupi,
      Że i przed, i po - szkodzie - głupi..."

      Usuń
  4. A propos cenzury. To nie przeszło na blogach "Polityki", przy czym z automatu - program zablokował. A zadałem proste pytanie - co może być wspólnego między tymi i Wschodem Ukrainy:
    http://galinfo.com.ua/news/138749.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Oto prawdziwy obraz wydarzeń w Odessie.
    http://valya-11.livejournal.com/1692.html
    UWAGA. Zdjęcia są drastyczne
    wiesnuszka

    OdpowiedzUsuń
  6. Min. Sikorski ma głowę nie od parady.
    Znalazł sposób żeby odegrać się na Ławrowie za upokarzające odtrącenie go na konferencji w Genewie.

    Świadczy o tym nagroda Nagrody Solidarności im. Lecha Wałęsy przyznana liderowi jednej z frakcji Tatarów krymskich Mustafie Dżemilew. Nagrodę wręczy 3 czerwca, podczas gali na Zamku Królewskim w Warszawie, prezydent Komorowski, w obecności prezydenta Obamy.

    Kandydata do nagrody wskazali : szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton, szwedzki minister spraw zagranicznych Carl Bildt oraz byli ministrowie spraw zagranicznych Polski Władysław Bartoszewski i prof. Adam Daniel Rotfeld.
    W skład kapituły wchodzą same autorytety : L.Wałęsa , J, Ochojska, H. Krzywonos, K. Bielecki, D. Rotfeld, szef kancel. Przezydenta RP oraz lust but not least , min. Sikorski.

    Laureat ma zwolenników tylko wśród części społeczności tatarskiej na Krymie ale przez polskie media okrzyknięty został "przywódcą Tatarów krymskich".
    Ten przywódca nie został ostatnio wpuszczony na Krym, z czego polskie media robiły duży raban. Zapowiadano ze z tego powodu Turcja, gdzie istnieje wpływowa diaspora tatarska, złoży ostry protest a Erdogan postawi Putinowi ultimatum.
    Nic z tego - przywódca Dżemilew nie dostał od Turków oczekiwanego wsparcia, a na pocieszenie poradzono mu żeby wracał do Kijowa. Teraz juz wiadomo co na razie będzie robił - 50 tys. euro z nagrody przdznaczona jest na podróż studyjną laureata po Polsce, "żeby zaznajomić go z naszą udaną walką o wolność". 

    Decyzję kapituły ogłosił szef MSZ Radosław Sikorski.
    Niestety prawy sektor nic nie dostał.
    Pewnie dostanie innym razem.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dorzucam obrazy faszystów na Krymie.
    http://studioopinii.pl/gallery/faszysci-na-krymie/

    OdpowiedzUsuń
  8. Oto wiersz Juliana Tuwima opublikowany w 1929 r., jednak niezmiennie aktualny, zwłaszcza w obecnej sytuacji:


    "Do prostego człowieka"

    Gdy znów do murów klajstrem świeżym
    Przylepiać zaczną obwieszczenia,
    Gdy "do ludności", "do żołnierzy"
    Na alarm czarny druk uderzy
    I byle drab, i byle szczeniak
    W odwieczne kłamstwo ich uwierzy,
    Że trzeba iść i z armat walić,
    Mordować, grabić, truć i palić;
    Gdy zaczną na tysięczną modłę
    Ojczyznę szarpać deklinacją
    I łudzić kolorowym godłem,
    I judzić "historyczną racją",
    O piędzi, chwale i rubieży,
    O ojcach, dziadach i sztandarach,
    O bohaterach i ofiarach;
    Gdy wyjdzie biskup, pastor, rabin
    Pobłogosławić twój karabin,
    Bo mu sam Pan Bóg szepnął z nieba,
    Że za ojczyznę - bić się trzeba;
    Kiedy rozścierwi się, rozchami
    Wrzask liter pierwszych stron dzienników,
    A stado dzikich bab - kwiatami
    Obrzucać zacznie "żołnierzyków". -
    - O, przyjacielu nieuczony,
    Mój bliźni z tej czy innej ziemi!
    Wiedz, że na trwogę biją w dzwony
    Króle z pannami brzuchatemi;
    Wiedz, że to bujda, granda zwykła,
    Gdy ci wołają: "Broń na ramię!",
    Że im gdzieś nafta z ziemi sikła
    I obrodziła dolarami;
    Że coś im w bankach nie sztymuje,
    Że gdzieś zwęszyli kasy pełne
    Lub upatrzyły tłuste szuje
    Cło jakieś grubsze na bawełnę.
    Rżnij karabinem w bruk ulicy!
    Twoja jest krew, a ich jest nafta!
    I od stolicy do stolicy
    Zawołaj broniąc swej krwawicy:
    "Bujać - to my, panowie szlachta!"

    Jantar

    OdpowiedzUsuń
  9. Sympatyczna rzecznik rządu, p. Kidawa Błońska martwi się komfortem polskich artystów zmuszonych do występowania w Rosji w ramach Roku Polski w Rosji.
    Martwi ją to ze odbiorcy polskiej kultury mogą mieć w tej sprawie "wątpliwosci" (nie skonkretyzowała jakie ).
    Te wątpliwości muszą być jednak istotne skoro jej zdaniem mogą utrudnić odbiorcom w Rosji czerpanie w pełni z naszej kultury. W związku z tym pani rzecznik uważa ze najlepszym wyjściem w obecnych okolicznościach byłoby zawieszenie Roku Polski w Rosji.

    Mówi o tym z bólem serca - sytuację Rosjan porównuje z sytuacją Polakow żyjących za żelazną kurtyną.
    Przypomina ze wtedy wymiana kulturalna i to, że Polacy mogli mieć do czynienia z kulturą zagraniczną miało ogromne znaczenie. Tak więc razie zawieszenia Roku Polskiego w podobnej sytuacji znajdą się Rosjanie - zamknięci za żelazną kurtyną, pozbawieni dostępu do polskiej kultury.
    Czyż nie należy im wspołczuć ?

    Na szczęście Rok Polski w Rosji forsuje resort ministra Sikorskiego , choć wydaje sie z innych powodów. Wiceszefowa MSZ Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz bez owijania w bawełnę zapowiedziała ze planowane przedsięwzięcie ma "pomóc w walce z rosyjską propagandą dotyczącą konfliktu na Ukrainie". No to przynajmniej wiemy o co tu chodzi.
    Wprawdzie w kwietniu polski MSZ informował, że Rosja i Polska uzgodniły, że wymiar polityczny obchodów będzie zdecydowanie ograniczony, jednak ostateczne decyzje dotyczące organizacji obchodów, w tym konkretnych przedsięwzięć, mają zapaść w czerwcu.

    Czekamy na protesty i medialny raban o to ze strona rosyjska nie wywiązuje sie z ustaleń stosuje obstrukcje i stawia przeszkody dotyczące proponowanego przez Polskę programu. Może być tak ze to co dla strony polskiej "ma pomóc w walce z rosyjską propagandą dotyczącą konfliktu na Ukrainie" , dla Rosjan może być nie do przyjęcia. Jeśli dojdzie do targów i sporów to polskie media będą miały żer.

    Jaja będą dopiero wtedy jak przeformowane polskie propozycje z wydźwiękiem politycznym zbojkotuje rosyjska publika.

    OdpowiedzUsuń
  10. No to do wiedzieliśmy sie co jest największym zagrozeniem dla rządu w Kijowie. Większym nawet niż obecność wojsk rosyjskich przy granicy z Ukrainą.
    Tym największym zagrożeniem jest "antykijowska propaganda". Dowiedzieliśmy sie o tym od wybitnej specjalistki w temacie propagandy - naszej przyszłej "first lady" - pani Ann Applebaum. Pani A.A obwiesciła na TT :
    "If Putin truly wants to halt war in Ukraine he will stop broadcasting vicious anti-kiev propaganda. More important than troop withdrawal".

    Panią Applebaum strasznie uwiera "antykijowska propaganda" - to pewnie przez dziennikarską wrażliwość.
    Ta wybitna dziennikarka znana jest z tego ze pryncypialnie piętnuje media które nie przestrzegają zachodnich standardów i uprawiają obrzydliwą propagandę przeciw kijowskiemu rządowi.
    Ta propaganda według niej jest - "vicious" (bezwzględna, wściekła, podła, złośliwa , nikczemna).
    Wydaje sie ze Pani Zofia weźmie to sobie do serca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panie Bobrze, przyjęłam do wiadomości oceny małżonki polskiego szefa dyplomacji, niebawem opiszę jak sobie z tym swoim "vicious" w Niemczech poradziłam. Publicznie!
      Problem w tym, czego miałam z autopsji w Poczdamie wczoraj i przedwczoraj doświadczać, że zachodni i polscy dziennikarze, w odróżnieniu od od "propagandzistów" Kremla uprawiajacych "anty-majdanowską propagandę" nie dysponują wiedzą a sloganami, nie sięgają nawet po analizy własnych ekspertów a sami się ustanawiają ...ekspertami. Konfrontacja bywa dla nich bardzo bolesna. miałam niezwykłą frajdę ją polskim i niemieckim dziennikarzom wczoraj zafundować publicznie.

      Usuń
    2. To tak jak profesor Pawłowicz, która też ma niezłą frajdę siłą argumentów zapędzając w kozi róg wszelkiej maści dziennikarzy i polityków, którzy w przeciwieństwie do Niej nie mają racji.
      Miło, że są jeszcze w tym kraju osobistości potrafiące mieć i prezentować własne, oparte na eksperckich analizach zdanie.

      Usuń
  11. Krzyk rozpaczy premiera Tuska.
    "Jesteśmy świadkami rozbierania Ukrainy".

    Na nic sie zdały głośne spotkania w jego kancelarii , na których debatowano jak ukarać Rosję - ostro jak żądał sen. Cimoszewicz, czy bardziej łagodnie jak proponowali inni.
    Na nic telefony do europejskich przywódców i montowanie koalicji przeciw Putinowi. To wszystko na nic.

    Teraz premier Węgier wbija nam nóż w plecy i mówi że Węgrzy, którzy mieszkają na terytorium Ukrainy, powinni otrzymać autonomię i podwójne obywatelstwo. 
    "Sytuacja 200 tys. etnicznych Węgrów, którzy żyją na Ukrainie, nadaje temu problemowi szczególnej ostrości. Węgierska wspólnota powinna tam otrzymać podwójne obywatelstwo, wszelkie prawa narodowej społeczności, a także powinna uzyskać możliwość samorządu" - powiedział Orban Dodał, że to "jasne oczekiwania wobec nowej Ukrainy, która właśnie powstaje".

    Na szczęście nasz premier juz zapowiedział ze zdyscyplinuje Orbana na spotkaniu w Bratysławie. To do niego adresowane były jego słowa dla mediow - "być może komuś brakuje odwagi, być może interesy okazują się ważniejsze, niż solidarność z Ukrainą ...." Niedwuznacznie zarzuca wiec Orbanowi ze brakuje mu odwagi lub jego interesy są dla niego ważniejsze niż solidarność z Ukrainą.
    Wygląda na to ze w sprawie Ukrainy interesy Tuska i Orbana sie nie pokrywają. To duży problem ale trzeba mieć nadzieje ze nasz premier sobie z nim poradzi.
    Juz zapowiedział twardo : "Polska będzie wpływać na zachowania naszych sąsiadów tak, aby żadne z nich nie szkodziło integralności i suwerenności Ukrainy....."
    Premier Orban zna dobrze Tuska i wie ze to nie przelewki. Powinien być przygotowany na ostrą reprymendę i przywołannie do porządku. Nasz premier to twardy facet - poradził sobie z pedofilami, poradzi sobie z krnąbnym Orbanem.

    OdpowiedzUsuń
  12. Polska otrzymuje nalezne pochwały od Amerykanów za postawę wobec Rosji. Dowiadujemy się takze jaką rolę ma do odegrania nasz kraj w obliczu pogarszających się relacji pomiędzy Stanami Zjednoczonymi i Rosją

    Oto dzisisjsza wypowiedź Erika Brattberga z think tanku Atlatntic Council dla Onetu :

    "Polska, poprzez zdecydowane działania podjęte przeciwko Władimirowi Putinowi, stała się jednym z czołowych krajów Europy. Zadaniem Polski będzie teraz wpłynięcie na inne państwa europejskie, by przyjęły podobne stanowisko w swojej polityce wobec Moskwy".

    Całość - http://m.onet.pl/wiadomosci/tylko-w-onecie,tqz3h

    Zobaczymy z jakim skutkiem premier Tusk, reprezentujący "jeden z czołowych krajow Europy" będzie "wpływać" na premiera Orbana na spotkaniu w Bratysławie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Prezydent Putin może mieć poważne kłopoty.
    Jego obecność na uroczystościach w Normandii jest niepewna. Jakby tego było mało - może mieć zakaz wstępu na salony. Wszystko to sie może zdarzyć, jeśli Putin nie spełni warunków które stawia przed nim A. Kwaśniewski.

    http://m.onet.pl/wiadomosci/kraj,vbxb1

    Nasz były prezydent wie co mówi - jako bywalec salonów i osoba zasłużona w walce o interesy narodu ukraińskiego.
    O swoje interesy zadbał juz odpowiednio wczesniej , w spółce ukrainskiego oligarchy zarejestrowanej na Cyprze. Ujawnia amerykański portal.

    http://www.buzzfeed.com/maxseddon/bidens-son-polish-ex-president-quietly-sign-on-to-ukrainian

    A. Kwaśniewski się nie patyczkuje.
    W przytoczonym wywiadzie dla Onetu dobija prezydenta Rosji stwierdzeniem : "Dziś nie pojechałbym do Moskwy".
    Onet wybija to w tytule.
    Niech Rosjanie wiedzą co tracą.

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie wiadomo także co zrobią nasi rządzący by nie zaprosić prezydenta Putina do Oświęcimia na 70-lecie wyzwolenia obozu przez Armię Czerwoną. Jest to sprawa wagi państwowej i na pewno nie jedna narada będzie poświęcona niezapraszaniu prezydenta Rosji na tę uroczystość.
    Tymczasem w Moskwie odsłonięto pomnik Ireny Sendlerowej. W Polsce ta niezwykła bohaterka chyba nie doznała takiego zaszczytu.
    Podobnie jest z uczczeniem pamięci wielkiej piosenkarki Anny German, która w Moskwie ma swoją gwiazdę w Alei Gwiazd i tysiące wielbicieli. A w Polsce jest raczej zapomniana co chyba trochę zmienił niedawny film o jej życiu.
    Znowu wyszło, że Rosjanie są szlachetniejsi.








    OdpowiedzUsuń
  15. Trafiłem dzisiaj na tą stronę. Na razie rozpatruję.
    Kto chce zobaczyć oblicze naszego (?) prezydęta A. Kwaśniewskiego, tego co to "nie wiedział" że agresja, z Polski udzialem - to jest Agresja - niech kliknie ten link, do grona "Dyrektorów": Tak się odplaca z "dołu" za poprzednie usługi dla Wielkiego Pana Na Wielkiej Bialej Górze Która Świeci Jasnością na Całą Ludzkość...:
    http://burisma.com/board-of-directors/

    OdpowiedzUsuń