„Zakłady Chemiczne w Policach, wchodzące w skład Grupy Azoty, kupiły za 28,85 mln USD (ok.
93,5 mln zł – przy. red.) pakiet kontrolny udziałów w afrykańskiej
kopalni fosforytów i już w przyszłym roku „Police” mają zaoszczędzić 30 mln z
tego powodu”. "Z.Ch. Police kupiły kopalnie
w Senegalu".
Tego typu entuzjastyczne informacje obiegły kilka dni temu polskie media.
- Posiadanie własnego dostępu do złóż fosforytów zabezpiecza firmę z jednej strony przed wahaniami cen, a z drugiej przed przestojami w produkcji, które w Afryce są bardzo częste - informował Wojciech Słowiński z PwC, firmy konsultingowej doradzającej Grupie Azoty przy tej transakcji.
Tego typu entuzjastyczne informacje obiegły kilka dni temu polskie media.
- Posiadanie własnego dostępu do złóż fosforytów zabezpiecza firmę z jednej strony przed wahaniami cen, a z drugiej przed przestojami w produkcji, które w Afryce są bardzo częste - informował Wojciech Słowiński z PwC, firmy konsultingowej doradzającej Grupie Azoty przy tej transakcji.
Tak na
prawdę Z.Ch. Police nie kupiły żadnej kopalni w Senegalu ani nawet udziałów w takiej kopalni. Nie kupiły też żadnego złoża fosforytów w Senegalu.
Wykupiły -
udziały w spółce akcyjnej AIG (African
Investment Group), która, nim do niej weszli Polacy była w prywatnych
rękach i tak na serio, …zajmowała się od 2009 r. kopaniem studni na wodę i
butelkowaniem wody. Posiada od 2010r. rozlewnię niegazowanej wody. Takie
studnie budowano m.in. w senegalskiej miejscowości Kebemer (gdzie są ponoć
złoża fosforytów) z przy pomocy więźniów i aresztantów.
Z.Ch Police kupiły 55% udziałów w spółce, tylko z nazwy - senegalskiej, z którą była i jest
nadal powiązana polska, wrocławska spółka DGG ECO, główny dostawcą surowca
dla polickich zakładów chemicznych.
Spółka DGG ECO w AIG była strategicznym udziałowcem, posiadała w niej 90% udziałów!
Spółka DGG ECO w AIG była strategicznym udziałowcem, posiadała w niej 90% udziałów!
Po
transakcji - 35% udziałów w AIG pozostało nadal w rękach DGG ECO. Pozostałe 10%
udziałów jest w rękach inwestorów prywatnych, być może i z Senegalu.
Żadna z tych
spółek, tj. ani AIG ani DGG ECO - nie ma koncesji na wydobywanie fosforytów w
Senegalu, a tym bardziej nie jest właścicielem senegalskiej kopalni fosforytów.
I jak na
razie stracono na tym dziwacznym „interesie” 10 mln zł.
ZCH
Police poinformowały giełdę stosownym komunikatem, że:
W dniu 28.08.213 Roku w Senegalu
podpisał umowę nabycia akcji senegalskiej spółki African Investment Group S.A.
z siedzibą w Almadies w Senegalu (dalej "AIG SA"), posiadającej
koncesję na dostęp do złóż piasków ilmenitowych (piaski tytanonośne) Sud Saint
Louis (północne senegalskie wybrzeże Atlantyku) oraz pozwolenie na eksplorację
złóż fosforanów wapnia w rejonie Lam Lam oraz Kebemer. O fakcie prowadzenia
negocjacji Spółka informowała raportem bieżącym nr. 24/2013 z dnia 02.07.2013
roku.
Umowa nabycia udziałów podpisana
została pomiędzy Grupą Azoty Zakłady Chemiczne Police S.A., a akcjonariuszem
spółki AIG S.A. - DGG ECO sp. z o.o.
Umowa dotyczy nabycia przez Grupę
Azoty Zakłady Chemiczne Police S.A." S.A. 55% akcji w kapitale AIG S.A.
oraz porozumienia akcjonariuszy spółki AIG S.A. Zakup 55% akcji zostanie
sfinansowany poprzez wykorzystanie środków własnych Emitenta. (…)
Po realizacji niniejszej transakcji
akcjonariat Spółki AIG będzie następujący: Grupa Azoty Zakłady Chemiczne Police
S.A. - 55% udziałów, DGG ECO sp. z o.o. - 35% udziałów, pozostałe 10% osoby
fizyczne (w tym podmiot senegalski).
W efekcie tej transakcji Grupa Azoty
Zakłady Chemiczne Police S.A. stały się większościowym akcjonariuszem Spółki
AIG, gwarantując Emitentowi decydujący głos w organach korporacyjnych AIG S.A.
oraz nabędzie prawa do eksploracji i eksploatacji następujących złóż:
• złoża fosforytowe szacowane na ponad
56 mln ton,
• złoża ilmenitowe szacowane na ponad
1,5 mln ton.
Ostateczna wielkość złóż jest w fazie
analiz. Spółka AIG jest w dobrej kondycji finansowej, jest wolna od wad
prawnych i zobowiązań finansowych.
Z tego komunikatu jasno wynika, że spółka DGG
ECO z Wrocławia miała w sumie w AIG 90% akcji, czego 55% sprzedała Z.Ch. Police
i była to faktycznie polska spółka w Senegalu. Spółka wrocławska, będąca
faktycznie właścicielem AIG posiada zaledwie zezwolenie na badania potencjalnych
złóż fosforytów. I nic więcej.
Nie jest
żadną tajemnicą, że Zakłady Chemiczne Police i DGG ECO współpracują ze sobą.
Wynika to z komunikatów giełdowych, takich jak np. ten o kupnie fosforytów za blisko 260 mln zl z ogarniętej wojną domową Syrii:
„W
nawiązaniu do raportu bieżącego nr 23/2012 z dnia 29 maja 2012 roku, w którym
Zarząd Zakładów Chemicznych "Police" S.A. (dalej: "Spółka")
przekazał informację o zawarciu umowy z firmą DGG ECO sp. z o.o. z siedzibą we
Wrocławiu na dostawę fosforytów, zawartej na czas oznaczony do dnia 30 kwietnia
2013 roku ("Umowa"), Spółka niniejszym informuje o podpisaniu w dniu
25 kwietnia 2013 roku przez DGG ECO sp. z o.o. aneksu przedłużającego czas
trwania przedmiotowej Umowy do dnia 31 maja 2014 roku (dalej
"Aneks"). Aneks ten rozszerza przedmiot umowy o dostawy fosforytu
pochodzenia syryjskiego. Szacunkowa wartość dostaw wynikających z Umowy we
wskazanym wyżej okresie wynosić będzie 259.673,766 tys. zł.”
Trzeba nie lada odwagi by podpisywać takie kontrakty z opcją do 2014 r., skoro wiadomo, jak wygląda sytuacja w Syrii. Ciekawi mnie kto tu bardziej ryzykuje DGG ECO i jak ma zamiar dostarczać surowiec z ogarniętego rebelią kraju, czy Z.CH. Police, które mogą nigdy tego surowca na oczy nie zobaczyć i nie mają zabezpieczonego ciągu dostaw surowca w ten sposób?
Lub ten komunikat giełdowy o zawartej w ub. roku umowie wartej 316 mln zł. :
Lub ten komunikat giełdowy o zawartej w ub. roku umowie wartej 316 mln zł. :
Zarząd
Z.Ch. "Police" S.A. informuje, że w dniu 29 maja 2012 r. Z.Ch.
"Police" S.A. ("Emitent") zawarły z DGG ECO Sp. z o.o. z
siedzibą we Wrocławiu (jako sprzedającym) umowę na dostawę fosforytów
("Umowa"). Po zawarciu wyżej wymienionej umowy łączna wartość umów
zawartych przez Emitenta z tym kontrahentem w okresie ostatnich 12 miesięcy
wynosi 316.533,7 tys. zł. (316,5 mln zł – przyp. red.)(…) . Przedmiotem Umowy
jest sprzedaż na rzecz Emitenta fosforytów pochodzenia egipskiego. Umowa
zawarta została na czas określony do dnia 30 kwietnia 2013 r. Cena ustalana
będzie dla każdej dostawy osobno w oparciu o określoną w umowie formułę cenową.
Łączna, szacunkowa wartość świadczeń wynikających z Umowy wynosi 276.914,5 tys.
zł. Pozostałe warunki Umowy nie odbiegają od warunków powszechnie stosowanych
do tego typu umów. Umowa nie zawiera postanowień dotyczących kar umownych,
których wartość przekraczałaby 10% wartości tej Umowy lub równowartości w
złotych 200 tys. euro.”
Z.Ch. Police
stały się strategicznym inwestorem spółki AIG (lub DGG ECO, jak kto woli) a nie
kopalni. Któraś z tych spółek dopiero dostanie (być może) koncesję na
wydobywanie fosforytów w dwóch złożach: Lam Lam, (które wg szacunków za cztery
lata zostaną wyczerpane) oraz Kebemer, którego wydajność szacowana jest na ok. 50
lat a jakość złoża jest wysoce problematyczna. To, co dotarło pierwszym
transportem morskim z senegalskich kopalni (Lam Lam), i to nie na polskim
statku, do Polic jest nienajlepszej, jakości, by nie rzec - fatalnej.
Zachowanie
gestii transportowej w polskich rękach jest obce polskiemu potentatowi
przemysłu chemicznego.
- Koszt wydobycia z naszych złóż wyniesie
50-60 dolarów, a przy odpowiedniej inwestycji w infrastrukturę kopalni może
zostać obniżony do 30 dolarów. Dlatego ta transakcja jest dla nas tak istotna
– uważa entuzjastycznie nastawiony do tej transakcji Krzysztof Jałosiński, od niedawna prezes Z.Ch. Police, wcześniej w Kędzierzynie-Koźlu. Realnie
patrząc, do kosztów kupna udziałów w AIG, Z.Ch. Police chcą dołożyć jeszcze
kilka milionów zł. na sprzęt i infrastrukturę kopalni i ich dowóz do Afryki.
Koncesje na
wydobywanie fosforytów w Senegalu będą dopiero uzyskiwane. A to, że ich po prostu
żadna z wyżej wymienionych ze spółek nie posiada, wynika z oficjalnie podanych
zasad finansowania tego przedsięwzięcia.
Płatność za
udziały w dziwnej spółce pod nazwą AIG – nastąpi w trzech transzach.
- Pierwsza
transza, w wysokości 3 mln USD (ok. 10 mln zł) już została wypłacona DGG ECO w dniu
podpisania umowy.
- Druga
transza, w wysokości 19 mln USD (ok. 63 mln zł) zostanie wypłacona spółce DGG ECO w dwóch ratach i to dopiero pod rygorem uzyskania koncesji na
wydobywanie fosforanów z małej kopalni Lam Lam. Czyli tej koncesji nie ma i
nic z niej przez AIG dla Z.Ch. Police nie zostanie wydobyte.
Pieniądze za udziały w AIG wpłyną do kasy DGG ECO dopiero wtedy, jak AIG koncesję dostanie, wydobędzie fosforyty i sprzeda 100 tys. ton. Druga część zapłaty wpłynie po kolejnym dostarczeniu 200 tys. ton fosforytów.
Pieniądze za udziały w AIG wpłyną do kasy DGG ECO dopiero wtedy, jak AIG koncesję dostanie, wydobędzie fosforyty i sprzeda 100 tys. ton. Druga część zapłaty wpłynie po kolejnym dostarczeniu 200 tys. ton fosforytów.
- Trzecia transza
za udziały w AIG, w wysokości 6,85 mln dol., zostanie wypłacona także
dopiero po uzyskaniu przez AIG ostatecznej
koncesji poszukiwawczej na złoże Kebemer, oraz dostarczeniu kolejnych, 100
tys. ton fosforytów do Polic.
Reasumując
– wydano10 mln zł., zawarto transakcję, która de facto – nic nie dała, poza
stratą pieniędzy, koncesji na wydobycie fosforytów w Senegalu nie ma, a
ewentualne złoże o nazwie Kebemer nawet nie spenetrowano należycie, bo AIG nie
posiada koncesji poszukiwawczej, nie mówiąc o wydobywczej. W rzeczywistości nic
o tym źródle fosforytów niewiadomo. Stąd te klauzule w systemie płatności za
udziały w AIG.
Czy to wszystko
ma jakikolwiek sens?
Prawdą jest,
że wyrób nawozów mineralnych w Z.Ch. Police opiera się obecnie na fosforytach,
chociaż fabryka, powstała w czasach PRL była budowana pod wykorzystywanie
rosyjskich apatytów, kopalin o znacznie większej zawartości fosforanów niż
fosforyty afrykańskie. Z fosforytów uzyskuje się kilkanaście procent fosforanu
(P2O5), koniecznego do nawozów, z apatytów w granicach 30
- 40%. Korzystając z nienajlepszej jakości fosforytów, zakłady fundują sobie
hałdy odpadów, które trzeba utylizować i zagospodarować, właściwie nie wiadomo,
co z nimi zrobić. To są dodatkowe koszty, o których w Policach nikt głośno nie
mówi.
Między zakładowym
portem w Policach a rosyjskim Murmańskiem w czasach PRL regularnie kursowały polskie statki wiozące
apatyty z Półwyspu Kolskiego do Polski. Dzisiaj polskie masowce sporadycznie
przywożą do polickiego portu afrykańskie fosforyty.
Faktem jest,
że Z.Ch. Police korzystają z surowców dostarczanych z afrykańskich krajów w większości objętych
obecnie wojnami i niepokojami - z Maroka, Tunezji, Syrii, Egiptu, Jordanii. I
jest rzeczą naturalną, że w takich przypadkach szuka się stabilnego, nietarganego
działaniami zbrojnymi kraju, z którego można importować surowce potrzebne do
produkcji nawozów mineralnych.
Faktem też
jest, że apatyty rosyjskie, choć znakomite i z wysokim procentem fosforanów są obecnie
drogie na rynku. Wyprodukowanie z nich tony nawozów w Z.Ch. Police ciągle jest
droższe od wyprodukowania tony nawozów z afrykańskich fosforytów. Ale jeśli
doliczymy do tego koszty frachtu morskiego, niestabilność rynku dostaw surowców oraz
koszty składowania odpadów po fosforytach – te relacje są już nieco inne.
Nie wiem,
dlaczego Polska nie kupuje po prostu fosforytów z Senegalu, skoro są tam
kopalnie i możliwość kupna surowca, a wdaje się w dosyć ryzykowne transakcje. A
co będzie jak pole eksploracyjne na pustyni okaże się fiaskiem i wydobywany
surowiec nie będzie przydatny do produkcji w Z.Ch. Police, albo, jeśli AIG nie
dostanie koncesji na wydobycie, bo wejdą tam silniejsi gracze?
Jest rzeczą
nader słuszną, że szuka się w ZCh Police możliwości obniżenia kosztów
produkcji, przy zachowaniu wysokiej jakości wyrobów końcowych.. To zdrowa
zasada ekonomii, zwłaszcza, że wyniki ekonomiczne w Z.Ch. Police w I kw. tego
roku były gorsze niż w analogicznym okresie ub. roku.
Ale chyba
nie w ten sposób.
***
Polska
działając w amoku przed ewentualnymi „zakusami” rosyjskiego ACRON, który ma
niewątpliwą ochotę wejść, jako inwestor strategiczny do Z.Ch. Police, ale nie w
celu „wrogiego przejęcia”, jak się to w polskich mediach pisze, ale w celu
posiadania europejskiego przyczółka dla wysokiej jakości produktów i to mocno konkurencyjnych
cenowo - zachowuje się jak pijane dziecko we mgle.
Trochę to ryzykowne
działanie w myśl zasady - skoro ACRON ma swoje rosyjskie kopalnie apatytów, to POLICE
mają enigmatyczną kopalnię fosforytów … na pustyni w Senegalu.
Jak wiemy w 2 połowie 2016 roku sprawą zajęło się CBA.
OdpowiedzUsuńChyba trochę za późno, skoro 3 transza została już wypłacona po uzyskaniu koncesji i wysłaniu do Polski fosfatów (kupionych gdzieś indziej).
CBA kopie wokół byłego zarządu, może powinno wokół ludzim którzy tę spółkę zmontowali, prawdopodobnie z myślą o odsprzedaniu gówienka w kolorowym papierku.