09 września 2020

Berlin: w podziemnej wojnie przeciwko Rosji i Chinom

 

Dla Informacji o niemieckiej polityce zagranicznej” (german-foreign-policy.com) opracowywanych przez grupę niemieckich niezależnych dziennikarzy i socjologów, którzy na bieżąco obserwują ponawiane próby odzyskania przez Niemcy pozycji wielkiej potęgi gospodarczej, wojskowej i politycznej[1] - znany niemiecki dziennikarz, pisarz, scenarzysta i reżyser - Hans-Rüdiger Minow[2], napisał komentarz o działaniach Niemiec wobec adwersarzy obecnych rządów w Rosji i Chinach.
Jest to obnażanie działań rządu niemieckiego, w którym nie brak działań bezprawnych, wręcz kryminalnych, rzucających nieco światła na postawę Berlina wobec Aleksieja Nawalnego. 
Komentarz Hansa-Rüdigera Minowa może mocno bulwersować czytelników.

***
 Berlin: w podziemnej wojnie przeciwko Rosji i Chinom 
(Berlin: In the Underground War against Russia and China)[3]

Komentarz: Hans-Rüdiger Minow
Berlin, 8 września 2020r.


Zatrucia, porwania i seryjne morderstwa motywowane politycznie nie są dla Niemiec niczym nowym. Były one częścią codziennego życia powojennego okresu. 
Operacje terrorystyczne przewidujące ofiary – skierowane przeciwko infrastrukturze Niemieckiej Republiki Demokratycznej (NRD), były prowadzone przez podziemną organizację odzianą w socjaldemokrację ("Kampfgruppe gegen Unmenschlichkeit" - „Combat Group Against Inhumanity”) z siedzibą w amerykańskim sektorze w Berlinie.
Wschodnie służby wywiadowcze brały odwet - porwaniami antykomunistycznych organizatorów i zabójstwami na zlecenie w Republice Federalnej Niemiec (RFN) - aż do lat 80. Niemcy, a zwłaszcza Berlin, były ośrodkiem podziemnej wojny w morderczej walce między systemami. 
Zjednoczone Niemcy ponownie przyjęły ten status, ale już nie w imieniu byłych rywali, którzy korzystali z usług Federalnej Służby Wywiadowczej (BND) na Zachodzie (w tym byłego nazistowskiego personelu). Zunifikowane Niemcy nie są już podwykonawcami.

DZIELENIE SIĘ ŁUPAMI

Niemcy same w sobie są rywalem w eskalującej wojnie, mającej na celu dominację nad światem – wywiad niemiecki (BND) z tysiącami informatorów i agentów - znajduje się w prawie wszystkich punktach projekcji niemieckiej siły. 
W tym gąszczu jawnej nielegalności zachodnich przyjaciół i podejrzeń o zdradę tajemnic na korzyść wschodnich adwersarzy, polityczni przeciwnicy z wewnętrznego kręgu obu wrogich obozów, szukają schronienia i wsparcia, gdzie mogą spodziewać się potencjalnych sojuszników: poza granicami zasięgu ich ojczyzny, pod skrzydłami strategicznego przeciwnika. Berlin jest otwarty dla nich ze wszelkimi rodzajami schronienia.
,
SPECJALNA OPIEKA

Berlin otwiera swoją przestrzeń powietrzną dla „białych kołnierzyków”, którzy latają do Niemiec czarterowymi samolotami po strzelaninach z czarnogórskimi przestępcami politycznymi i korzystają pod ochroną policji z niemieckiej państwowej opieki zdrowotnej w prestiżowych klinikach, takich jak Uniwersytet Medyczny w Hanowerze (w lutym 2020).
Osoby, które odniosły obrażenia w próbach rebelii i atakach terrorystycznych, mogą również liczyć na znakomite traktowanie w Niemczech, o ile nie koliduje to z roszczeniami hegemonicznymi niemieckiej polityki globalnej 
Np. ranni w masakrach podczas przewrotu na Ukrainie, byli leczeni w szpital Charité, który również pokrył koszty (marzec 2013 r.).
Każdy, kto odegrał wiodącą rolę w propagowaniu takiego zamachu stanu, może liczyć na szczególną opiekę zespołu naczelnych lekarzy, Charité, jako osobisty gość niemieckiego rządu
Dla przykładu - ukraińska polityk Julia Tymoszenko, która znajdowała się pod egidą dyrektora administracyjnego Federalnego Urzędu Śledczego (BKA) i Federalnej Służby Wywiadowczej (BND) (od kwietnia 2012 do marca 2014).

BLASK NA ZACHODZIE

Systematyczne wykorzystywanie przez berlińskiego hegemona przewagi politycznej, jaką daje pretekst medyczny, pozwala dysydentom ze wszystkich środowisk, zwłaszcza rosyjskich, na prowokacyjne działania. Hegemon uważa wschód Europy za jej zaplecze. Takie działania nawet bez kontroli konkurencyjnych usług stanowią ofertę, którą można przyjąć lub odrzucić. 
Dla blasku na Zachodzie wystarcza twierdzenie, że ktoś zaryzykował życie lub jest prześladowany.

"WOLNOŚĆ SŁOWA"

Nawet jawnie wulgarne spektakle, których potencjalne zagrożenie dla władzy państwowej jest znikome, ale stanowią zamach na konsensus etyczny większości, są z powodzeniem wykorzystane w Berlinie.
Gdy pojawiła się rosyjska grupa feministyczna, która w Moskwie bluźnierczo skandowała przed ołtarzem centralnego sanktuarium rosyjskich chrześcijan - „Boże gówno!”, uznana została w Berlinie za... „freedom of speech” (wolność słowa), a niemieccy parlamentarzyści byli oburzeni, że grupa, z wyraźnie wulgarną nazwą - „Pussy Riot” (Gorące Cipki), została zatrzymana (luty 2012). Ich proces, który zakończył się surowymi karami, został potępiony, jako „pokazowy proces” przez przewodniczącą Partii Zielonych Claudię Roth i przewodniczącą Partii Lewicy Katję Kipping, które mówiły o „kryminalizacji opinii Putina”.
W tym czasie do tego oświadczenia włączył się również mało znany polityk rosyjskiej opozycji Aleksiej Nawalny. Skrytykował „rażące unicestwienie sprawiedliwości”.

OFERTA ZWROTNA

Wyraźne echo w centrum politycznym hegemona UE, stolicy Niemiec, Berlinie, zachęciło środowisko „Pussy Riot”, z którym Nawalny również jest powiązany, do przeprowadzenia nowych ataków na politycznego przeciwnika niemieckiej Ostpolitik - Rosję.  
Przed Mundialem, przedstawiciele tego środowiska, przebrani za ochronę, zaatakowali moskiewski stadion (lipiec 2018). Przerwali mecz, przy głośnych protestach chorwackich zawodników i francuskich sportowców, którzy nie byli zainteresowani udziałem w ich imprezie „Za pokój i wolność”. Mimo to, akcja zakończyła się sukcesem. Doniesiono o tym w mediach - zwłaszcza w Niemczech.
Oczekiwany wyrok (15 dni aresztu) prawie nie został zasądzony, bowiem jedna z członkiń grupy „Pussy Riot” skarżyła się na złe samopoczucie. Wkrótce potem w Rosji przygotowano samolot, a gdy władze niemieckie zezwoliły na dostęp do niemieckiej przestrzeni powietrznej - co nie jest zrobione dla każdego - pacjentka została przewieziona do Berlina. Za wyczarterowany lot zapłacił dobroczyńca, którego fundacja ma siedzibę w Berlinie i współpracuje z rządem niemieckim.
Uważamy, że została otruta” – stwierdziła grupa „Pussy Riot”. „Przyjaciel jej ojca, który pracuje w klinice w Berlinie, podobno zaoferował leczenie poza Rosją”. Hojną kliniką był berliński szpital Charité; pacjentkę przewieziono tam, gdzie nagle wyzdrowiała Julia Tymoszenko, będąca pod opieką BKA.  
Oferta dysydentów, została ostatecznie wykorzystana w 2018 r. 
Tak, została odwzajemniona - i była przydatna, jako szablon dla przyszłych spraw.

WSZYSTKO ALBO NIC
Zaledwie dwa lata później jest oczywiste, że wstrząsy polityczne wywołane akcjami „Pussy Riot” były po prostu zwiastunem ulepszonej wersji "2020", grzebiącej żywcem dysydenta Nawalnego, jako nieprzytomną ofiarę podziemnej wojny. 

Bohaterowie pozostali identyczni, w tym dobroczyńca - który opłacił również lot czarterowy dla Nawalnego - oraz jego fundacja „Za pokój i wolność” z siedzibą w Berlinie, która nie jest obca rządowi niemieckiemu. 
Tym samym afera osiągnęła poziom, na którym od dłuższego czasu kwitnie walka z Chinami.
Nie chodzi o zmianę wydatków. To wszystko albo nic.

ZNEUTRALIZOWANY
Dostępne oferty są mniej korzystne w walce z Chinami. Próbowano ataków kulturowych, ale zakończyły się one niepowodzeniem. Były bardziej szkodliwe, niż korzystne, tak jak w przypadku „Pussy Riot”. 

Artysta i dysydent Ai Weiwei przyjął profesurę wizytującą i inne wyróżnienia od niemieckich urzędników, gdzie występował razem z grupą rosyjską, oraz zaproszenie na gale sponsorowane przez Fundację "Pokój i Wolność" (listopad 2015). Jednak, kiedy skrytykował konsekwencje nazistowskiej dyktatury w codziennym życiu Niemców i ich ksenofobię, został zneutralizowany, jako świadek niesprawiedliwości w swoich ojczystych Chinach, a przez to bezwartościowy. Opuścił Niemcy i skierował się w stronę Cambridge.

BARDZIEJ SUROWE ŚRODKI
Od tego czasu Berlin nie widzi innego sposobu, niż zastosowanie bardziej surowych środków w celu osiągnięcia „pokoju i wolności” w Chinach - za pomocą eurocentryzmu i polityki kolonialnej.

***

Część druga – wkrótce.





[1]  „Informacje o niemieckiej polityce zagranicznej” (german-foreign-policy.com) jest opracowywane przez grupę niezależnych dziennikarzy i socjologów, którzy na bieżąco obserwują ponawiane próby odzyskania przez Niemcy pozycji wielkiej potęgi gospodarczej, wojskowej i politycznej. Codzienne wiadomości, wywiady i informacje ogólne należy czytać na tle formatywnych tendencji niemieckiej historii. W tym celu w kolumnie „Historia” zamieszczono obszerne analizy.
„Informacje o niemieckiej polityce zagranicznej” (german-foreign-policy.com) umożliwiają czytelnikom kontakt z dziennikarzami i socjologami, uznawanymi za specjalistów w wielu obszarach niemieckiej polityki zagranicznej. Są dostępni jako eksperci na konferencjach naukowych i doradcy polityczni w Niemczech i za granicą. Redaktorzy doceniają opinie i chętnie uzupełniają nasze wiadomości i analizy. Chętnie przyjmują konkretne uwagi, zwłaszcza z zagranicy adwersarzy obecnych rządów w Rosji i Chinach.

[2] Hans-Rüdiger Minow (ur.1944) jest pisarzem i reżyserem, znanym z „Imzeichen des Kreuzes” (1983), „Die Anstalt” (1978) i „Politische Morde” (1998).
O sobie mówi:  „Zainteresowanie filmem i dziennikarstwem pojawiło się bardzo wcześnie, a dokładniej w połowie lat pięćdziesiątych, kiedy reżyser Wolfgang Staudte szukał zaniedbanego chłopca do swojej kinowej produkcji „Ciske de rat”. Film Staudte „Der Untertan” (na podstawie powieści Heinricha Manna) nie mógł być pokazywany w RFN w latach 1951–1971. Prasa zachodnioniemiecka nazwała Staudte „zagubionym pacyfistą” (Der Spiegel), a Ministerstwo Spraw Wewnętrznych w Bonn zablokowało produkcjom Staudte'a zwykłe gwarancje państwowe.
Spotkałem Staudte'a w zbombardowanych powojennych studiach berlińskiego UFA; na szczęście nie uznał mnie za odpowiedniego. Później spotkaliśmy się ponownie w West Berlin Film and Television Academy. Podczas wojny wietnamskiej 1973 brał udział we wspólnym komitecie pomocy dla filmowców w Hanoi. Staudte nie wahał się stanąć po jednej stronie przeciw bombardowaniu USA. Jego postawa, za którą oficjalne Niemcy Zachodnie narzuciły mu tymczasowy bojkot i zakaz występów, pozostała dla mnie orientacją na całe życie.
W ciągu ostatnich 50 lat produkowałem filmy, książki i artykuły prasowe, które chciały sprostać wymaganiom krytycznej publiczności - jako uczestnik i towarzyszka ruchu studenckiego zachodnioniemieckiego, dokumentalista w ankietach antykolonialnych i, co nie mniej ważne, publicysta zajmujący się historią nazistów. Niemieckie masowe zbrodnie, leżąca u ich podstaw ideologia i narodowa pycha były przedmiotem publikacji od czasu powrotu aspiracji niemieckich do wielkich mocarstw w latach 90.” 
[3] Hans-Rüdiger Minow: “Berlin: In the Underground War against Russia and China”, 8.09.2020, patrz: https://www.german-foreign-policy.com/en/news/detail/8374/


2 komentarze:

  1. gaz z Rosji jest potrzebny ludziom i gospodarce nie mieszajmy polityki do Biznesu i nie karzmy zwykłych obywateli sankcjami dopisanymi do ich rachunków ! a także naszych sąsiadów którzy nic nam nie zawinili.

    OdpowiedzUsuń
  2. Słuszna uwaga, podzielam opinię! Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń