Niemcy, deportacja polskich Żydów 1938r. Foto:Bundesarchiv_Bild_146-1984-092-26 |
Szczeciński
IPN[1]
zajął się szczecińskimi Żydami i wyszperał w archiwach materiały dot.
dyskryminacji Żydów w dawnym niemieckim Szczecinie. M.in. dzięki dokumentom
odnalezionym w moskiewskich archiwach.
Okazją przypomnienia losu szczecińskich
Żydów jest pierwsza w Niemczech przymusowa deportacja niemieckich obywateli
żydowskiego pochodzenia, jaka miała miejsce 78 lat temu, w nocy z 12 na 13
lutego 1940r.
Transportami
ze Szczecina i Piły tego dnia wysiedlono na tereny okupowanej Polski, do tzw. Dystryktu
Lubelskiego w Generalnej Guberni - 1 111 Żydów niemieckich, spośród których 585
znalazło się w Piaskach, 305 w Bełżcu, 157 doprowadzono do Głuska i innych
miejscowości[2].
Była to pierwsza i jedyna deportacja
Żydów ze Szczecina. Stała się ona poligonem doświadczalnym dla kolejnych
deportacji, których fala w następnych latach dotknęła niemal całą Europę.
Żydom ze Szczecina i okolicznych
miejscowości kazano tej nocy opuścić domy i mieszkania, zabierając ze sobą
ściśle określone rzeczy. „Utrzymywana w ścisłej tajemnicy deportacja, została
drobiazgowo zaplanowana i równie konsekwentnie przeprowadzona”, jak podaje IPN.
W rocznicę tych wydarzeń skromna
grupka mniejszości żydowskiej mieszkająca w Szczecinie uczestniczyła 13 lutego
br. w odsłonięciu pamiątkowej tablicy na murach pozostałych po synagodze, którą
naziści podpalili w 1938r. w czasie tzw. „kryształowej nocy”.
JAK
W CAŁEJ RZESZY
Dojście Adolfa Hitlera władzy w 1933r.
pogarsza sytuację Żydów w Niemczech. Za przyzwoleniem i z inspiracji nazistów nasiliły się pogromy, coraz częściej dochodzi do antysemickich ekscesów, bojkotów
i nacjonalizacji żydowskich sklepów, fabryk i przedsiębiorstw.
Podobne represje spotykały także
polskich Żydów po śmierci marszałka Piłsudskiego, zwłaszcza w latach 1935-1937 i dalszych,
gdy nasiliły się nastroje antysemickie w Polsce. Wybuchają rozruchy
antyżydowskie, ginie w ich 97 Żydów, plądrowanie i niszczenie sklepów żydowskich staje się
codziennością, represje Żydów nasilają się.
Dwa lata później (1935) w Niemczech
prześladowaniom tym nadano zinstytucjonalizowany charakter ustawami
norymberskimi. Dały one podstawy do pozbawienia Żydów praw publicznych i
obywatelskich.
Polska postępowała podobnie, choć
mniej instytucjonalnie. Po śmierci Józefa Piłsudskiego, w Polsce wykluczano Żydów ze związków lekarskich,
dziennikarskich, prawniczych. Państwo ograniczyło im otrzymywanie licencji na
wykonywanie zawodów prawniczych, największa instytucja finansowa w tym czasie –
Bank Polski - w statucie umieścił zapisy wykluczające Żydów. Nałożono państwowy nakaz
umieszczania na sklepach szyldów z nazwiskiem właścicieli, co pozwoliło
identyfikować Żydów a potem dewastować ich sklepy i warsztaty rzemieślnicze. W 1937 r. wprowadzono zakaz uboju rytualnego.
Skrajna prawica w Polsce ogłosiła ekonomiczny bojkot Żydów. Nasiliła się dyskryminacja Żydów na uniwersytetach na życzenie ugrupowań nacjonalistycznych, uważających, że jest ich na niektórych kierunkach za dużo.
Rada Naczelna Obozu Zjednoczenia Narodowego przyjęła uchwałę, ze stwierdzeniem, że „rozwiązanie kwestii żydowskiej w Polsce może być osiągnięte przede wszystkim przez jak najbardziej wydatne zmniejszenie Żydów w Państwie Polskim”. Zapowiedziała też kontynuację walki o zmniejszenie udziału Żydów w życiu gospodarczym i kulturalnym.
Skrajna prawica w Polsce ogłosiła ekonomiczny bojkot Żydów. Nasiliła się dyskryminacja Żydów na uniwersytetach na życzenie ugrupowań nacjonalistycznych, uważających, że jest ich na niektórych kierunkach za dużo.
Rada Naczelna Obozu Zjednoczenia Narodowego przyjęła uchwałę, ze stwierdzeniem, że „rozwiązanie kwestii żydowskiej w Polsce może być osiągnięte przede wszystkim przez jak najbardziej wydatne zmniejszenie Żydów w Państwie Polskim”. Zapowiedziała też kontynuację walki o zmniejszenie udziału Żydów w życiu gospodarczym i kulturalnym.
Dyskryminacja ludności żydowskiej
ówczesnej pruskiej prowincji Pomorze (Provinz Pommern) z jej centrum w
Szczecinie była podobna.
W listopadzie 1938 r. podczas „nocy
kryształowej” podpalono szczecińską synagogę, której naziści nie pozwolili
gasić, zniszczono również kaplicę na żydowskim cmentarzu oraz zdewastowano
liczne sklepy. Fala antysemickich represji uległa dalszemu zaostrzeniu.
Policyjną kontrolą objęto żydowskie stowarzyszenia i organizacje działające na
Pomorzu, a licznych przedstawicieli szczecińskiej Gminy Żydowskiej wywieziono
do Sachsenhausen. W tym czasie Żydom -
obywatelom niemieckim - wydawano specjalne dowody tożsamości (Kennkarten).
W tym samym czasie Żydzi w Polsce byli na zasadzie przymusu rejestrowani w żydowskich gminach wyznaniowych. Nie wyodrębniano wówczas w Polsce Żydów jako mniejszości narodowej, lecz jako mniejszość wyznaniową. Gminy te, o charakterze publiczno-prawnym znajdowały się pod szerokim nadzorem państwa i prowadziły działalność w ograniczonym zakresie. Bezpośredni nadzór nad gminą sprawował starosta powiatowy.
W tym samym czasie Żydzi w Polsce byli na zasadzie przymusu rejestrowani w żydowskich gminach wyznaniowych. Nie wyodrębniano wówczas w Polsce Żydów jako mniejszości narodowej, lecz jako mniejszość wyznaniową. Gminy te, o charakterze publiczno-prawnym znajdowały się pod szerokim nadzorem państwa i prowadziły działalność w ograniczonym zakresie. Bezpośredni nadzór nad gminą sprawował starosta powiatowy.
SKUTKI
POLSKIEJ USTAWY
Swego rodzaju preludium do przyszłych
zorganizowanych wysiedleń było wydalenie z Niemiec obywateli polskich
narodowości żydowskiej. Działo się to na podstawie, o czym IPN milczy jak
zaklęte, ogłoszonego w kwietniu 1938 r. przez Sejm RP - nowego prawa dot.
obywatelstwa. Stanowiło ono, że od 1938r. wszystkie paszporty polskich
obywateli przebywających za granicą ponad 5 lat, zostaną unieważnione, jeśli ci
obywatele nie będą utrzymywać więzi z Polską. Felicjan Sławoj-Składkowski,
ówczesny szef MSW wydał 8 października 1938r. rozporządzenie wprowadzenia
jednorazowej kontroli paszportów zagranicznych począwszy od 29 października.
Naziści dosłownie natychmiast wykorzystali polskie przepisy. Stały się one
przyczyną określenia części polskich Żydów osiadłych w Niemczech –
bezpaństwowcami i ich deportacji. Szczególnie ucieszyło ono Heinricha Himmlera
i jego podwładnego Reinharda Heydricha, którzy planowali w tym roku wyrzucić
polskich Żydów z III Rzeszy. SS i Gestapo zatrzymały w Niemczech na tej
podstawie Polaków wyznania mojżeszowego i odesłali ich do Polski.
IPN podaje, że „w ramach tzw.
Polenaktion (Akcji Polskiej) w ciągu zaledwie dwóch dni (27-28 października
1938 r.) odtransportowano do polskich miejscowości granicznych: Zbąszyna
(Wielkopolska), Chojnic (Pomorze) i Bytomia (Górny Śląsk) około 17 tys. osób”.
Polscy pogranicznicy internowali odesłanych do Polski Żydów w Zbąszynie, gdzie w trzymani byli w fatalnych
warunkach do czasu wpuszczenia ich do Polski w 1939r.
Po polskich Żydach wyrzuconych z
Niemiec,po wybuchu II wojny światowej przyszła kolej na Żydów niemieckich.
SZCZECIŃSKA
DEPORTACJA
Wg IPN „Deportacja szczecińska” w 1940 była
pierwszą tego rodzaju akcją skierowaną przeciwko żydowskim obywatelom III
Rzeszy. Dopatrywano się wielu powodów, dla których to właśnie Szczecin stał się
miejscem pierwszych, prowadzonych na tak szeroką skalę, wysiedleń.
Do kluczowych należały, jak sądzi IPN,
przesłanki wojenno-ekonomiczne. W oddalonym od linii frontu mieście, ponownie
uruchomiono stocznię Stettiner Vulcanwerft, zamkniętą w 1927r., która
rozpoczęła produkcję okrętów na potrzeby niemieckiej marynarki wojennej. W
niedalekich Policach rozpoczęto budowę strategicznej dla wojennej gospodarki
fabryki benzyny syntetycznej - Hydrierwerke Pölitz.
Przedsięwzięcia te i inwestycje wymagały
sprowadzenia do Szczecina wykwalifikowanej siły roboczej, a ta z kolei licznych
miejsc zakwaterowania. Jednocześnie zaistniała konieczność przyjęcia i
rozlokowania w mieście Niemców ewakuowanych z krajów nadbałtyckich oraz Galicji
i Wołynia, których na przełomie 1939 i 1940 r. miało przybyć około 23 tys.
Duże znaczenie miały również osobiste
ambicje Gauleitera Pomorza i Naczelnego Prezydenta Prowincji Pomorskiej Franza
Schwede-Coburga. Chciał się wykazać, jako pierwszy „oczyszczeniem” Prowincji Pomorskiej
z Żydów.
Wydanie 30 stycznia 1940 r. decyzji o
przeprowadzeniu wysiedleń w Szczecinie należało jednak do szefa Głównego Urzędu
Bezpieczeństwa Rzeszy, a także późniejszego głównego wykonawcy „ostatecznego
rozwiązania”, Reinharda Heydricha. Decyzja ta przekreśliła obowiązujący dotąd w
Niemczech zakaz deportacji obywateli niemieckich z ich własnego kraju.
Jak podaje IPN w Szczecinie, przez
długie lata kulisy i sam przebieg deportacji były nieznane. Odtworzenie szczegółów akcji deportacyjnej
stało się możliwe dzięki odnalezionym w ostatnim czasie w archiwach w
Moskwie i w Waszyngtonie egzemplarzom Zarządzenia Szczecińskiej Policji
Państwowej (Staatspolizeiliche Verfügung).
Wysiedlenia zostały przeprowadzone bez
żadnego uprzedzenia w nocy z 12 na 13 lutego 1940 r., - do mieszkań
pomorskich Żydów wtargnęli kierowani przez Gestapo członkowie SA, SS i NSDP.
Wręczyli domownikom policyjne zarządzenie, którego treść szczegółowo określała,
w jaki sposób w ciągu zaledwie siedmiu godzin powinni przygotować się do
wyjazdu, przy czym zastrzeżono, że przegotowania miały odbywać się w obecności
i pod nadzorem nazistów.
Według szacunków „szczecińska
deportacja” objęła ok.1,1 tys. Żydów, tj. 30 % ludności żydowskiej zamieszkałej
w Prowincji Pomorskiej.
Z
NIEMIEC DO OKUPOWANEJ POLSKI
Żydów ze Szczecina i z miejscowości
Rejencji Szczecińskiej, m.in. z miast Anklam, Altdamm (Dąbie), Krien,
Greifswald, Heringsdorf, Löcknitz, Pasewalk, Stralsund, Wolgast, Wollin (Wolin)
tej samej nocy przetransportowano na szczeciński dworzec towarowy. Stamtąd
następnego dnia zostali przewiezieni na tereny okupowanej Polski (Generalnej
Guberni). Akcja Gestapo była utrzymana w tajemnicy.
Po 4 mroźnych dniach podróży w nieogrzewanych wagonach, transport niemieckich Żydów dotarł do Lublina. W drodze zmarło 71 osób. Tutaj ich rozdzielono i przetransportowano do okolicznych wsi. Do miejscowości Głusk trafiły głównie osoby starsze, do Piasek kobiety i dzieci, pozostałych umieszczono w obozach w Lublinie i Bełżcu. Z powodu braku miejsc kwaterunkowych i wyżywienia, jak podaje IPN, do 12 marca 1940 r. zmarło kolejnych 230 osób.
Po 4 mroźnych dniach podróży w nieogrzewanych wagonach, transport niemieckich Żydów dotarł do Lublina. W drodze zmarło 71 osób. Tutaj ich rozdzielono i przetransportowano do okolicznych wsi. Do miejscowości Głusk trafiły głównie osoby starsze, do Piasek kobiety i dzieci, pozostałych umieszczono w obozach w Lublinie i Bełżcu. Z powodu braku miejsc kwaterunkowych i wyżywienia, jak podaje IPN, do 12 marca 1940 r. zmarło kolejnych 230 osób.
Deportowani Żydzi mogli kontaktować
się ze swoimi bliskimi w Niemczech. Ich opublikowane po wojnie listy zawierają
przejmujące relacje ludzi pozbawionych nie tylko rzeczy materialnych, ale i godności, walczących już tylko o przetrwanie.
Ostatnie informacje o szczecińskich
Żydach sięgają maja 1942 r. Wówczas to, jak podaje IPN, „nadających się” do
pracy mężczyzn zabrano do getta w Lublinie, a stamtąd do obozów
koncentracyjnych w Sobiborze i Majdanku. Kobiety i dzieci przeniesiono do
Bełżca, gdzie 28 października 1942 r. zostały zamordowane.
[1] Informacje oparte na podstawie
materiału Magdaleny Dźwigał z OBBN IPN Szczecin, opublikowanego pod linkiem http://dzieje.pl/artykuly-historyczne/eksperyment-ktory-sie-udal-pierwsza-deportacja-niemieckich-zydow-do-generalnego
[2]
Niemieckie Archiwum Federalne (Bundesarchiv) stworzyło i udostępniło na swoich
stronach internetowych „Księgę pamiątkową żydowskich ofiar prześladowań
narodowosocjalistycznego reżimu w Niemczech w latach 1933-1945”. Zawiera ona
m.in. chronologię deportacji ludności żydowskiej z terenów III Rzeszy, Belgii,
Holandii, Francji oraz imienny wykaz ofiar nazizmu III Rzeszy.
Justynie Kowalczyk przyznaję Medal Sprawiedliwy wśród Sportowców Świata za odwagę mówienia prawdy.Pani Justyna nazwała niesprawiedliwością niedopuszczenie do Igrzysk Olimpijskich rosyjskich sportowców po korzystnym dla nich werdykcie sądu.Polityka weszła nawet do sportu i nawet w tej dziedzinie za wszelką cenę karzą Rosję. Wiadomo kto za tym stoi.
OdpowiedzUsuńA Rosjanie kibicują Justynie Kowalczyk chyba nie pierwszy raz. To cieszy bo żyjemy w kraju wszechobecnej rusofobi czy raczej anty-rosyjskości.
Antyrosyjskie nastawienie ma cały obecny, prawicowy Sejm, kościół katolicki, wszystkie media i większość dziennikarzy. Najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że nie jest to potępiane jak to ma miejsce z antysemityzmem, a wręcz przeciwnie uważane jest za przejaw patriotyzmu.
Niestety, tak jest.Poza tym antysemityzm ostatnio nabrał na sile w Polsce, nie tylko w ustach polityków i prawicowych mediów, ale wylazł z ukrycia w sferze społecznej. I konkuruje z rusofobią!
UsuńWładze PiS skłóciły Polskę z kim się tylko dało, wyzwoliły niesamowitą agresję, nienawiść, zawiść i zaciekłość - etniczno=narodowościową i wyznaniową. Ludzie w Polsce reagują jak by się jakiegoś szaleju najedli.
Postawa Justyny Kowalczyk jest godna szacunku i pochwały, tylko przykro stwierdzić, że bycie przyzwoitym - jest teraz wyrazem wybitnej odwagi i bohaterstwa. Niestety....
Bardzo ciekawie napisane. Super wpis. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńStaram się.... Także serdecznie pozdrawiam
Usuń