Marine Le Pen –
bo sympatyzuje z Władimirem Putinem, a główne polskie media opiniotwórcze są
antyrosyjskie, (jeśli nie rzecz, ogarnięte ciężką rusofobią); bo zapowiada unicestwienie UE i NATO.
Emmanuel Macron –
bo o obecnej polskiej władzy wyraża się mało pochlebnie. No i ta nauczycielka, obecna
żona, o 24 lata starsza…
Oczywiście,
polskie media uważają, że w wybory francuskie wtrąca się Rosja i stara się
manipulować francuskimi wyborcami. Nie zwracają przy tym najmniejszej uwagi, że
o wiele silniej czynią to nasi sąsiedzi i sojusznicy – Niemcy i USA.
A
zwłaszcza Niemcy, dla których Marine Le Pen jest zagrożeniem jedności Unii
Europejskiej.
Berlin na
razie cieszy się, że Emmanuel Macron, ulubiony jego kandydat, objął prowadzenie
we francuskich wyborach prezydenckich. Zgodnie
z wynikami głosowania w pierwszej turze, Emmanuel Macron wygrał nieznacznie z
Marine Le Pen (Front Narodowy). I wg różnych
prognoz powinien wygrać 7 maja w drugiej turze wyborów.
Początkowo
niemiecki rząd przyłączył się i otwarcie promował konserwatywnego kandydata
François Fillona. Jednak po jego
zatwierdzeniu, w przeprowadzanych ankietach - pozytywne oceny Fillona znacznie
spadły ze względu na skandal z wysokimi płatnościami dla żony, jako asystentki
parlamentarnej.
Z
konieczności - Berlin został zmuszony zwrócić swoją uwagę na Emmanuela Macrona.
Podobnie jak Fillon, Macron jest uważany za polityka, który może sprostać oczekiwaniom Niemiec,
natomiast wszyscy inni kandydaci są uważani za nieodpowiednich do
"konstruktywnej współpracy" ze względu na krytykę UE i / lub NATO. Niedawno
niemiecki minister finansów Wolfgang Schäuble ostentacyjnie zalecił głosowanie
dla Macrona.
Ingerencja
Berlina (występującego w imieniu Macrona) we francuskie wybory prezydenckie, pokazuje po raz kolejny, że niemiecka dominacja UE nie kończy się na granicach
państwowych, a nawet przewyższa zdecydowaną słabość Rosji do Francji.
NIEMCY STAWIAJĄ WYMAGANIA
W krótkiej
analizie, opublikowanej tuż przed pierwszą rundą wyborów prezydenckich we
Francji, Niemiecka Rada ds.Stosunków Zagranicznych (DGAP) przeanalizowała, w
jakim stopniu domniemana polityka pięciu najbardziej obiecujących kandydatów
byłaby zgodna z interesem niemieckim. "Jedynie
polityki dwóch z nich odpowiadają niemieckim normom” dochodzi do wniosku DGAP -
Emmanuela Macrona i François Fillona". [1] "Ważne aspekty ich propozycji"
zbiegają się „z oczekiwaniami niemieckiego rządu”, stwierdza grupa ekspertów. Obaj,
zdaniem DGAP, ogłosili „ambitne programy reform”, których wdrożenie byłoby „warunkiem
wstępnym wspólnych inicjatyw w ramach unii gospodarczej i walutowej”. Chociaż
nie można zaprzeczyć istnieniu „niezgody" w różnych aspektach, to jednak
"kompromisy są całkiem realne".
Jeśli chodzi
o Benoîta Hamona, kandydata
francuskich socjalistów, to DGAP skrytykował go za to, że chciałby „zrezygnować
z kryteriów z Maastricht i związanego z tym procesu stabilności”. Natomiast Jean-Luc Mélenchon (Parti de Gauche) i Marine Le Pen (Front National), zdaniem
DGAP, odrzucają główne elementy dzisiejszej integracji UE i Francji z NATO, dlatego
„trudna do wyobrażenia” jest z nimi „konstruktywna współpraca”.
FILLON - PIERWSZY WYBÓR BERLINA
Od początku
tego roku Berlin otwarcie ingeruje w kampanię wyborczą w sąsiednim kraju,
systematyczne wspierając najpierw Fillona, a następnie Macrona.
Początkowo w
Berlinie strojono fochy wobec Fillona, ponieważ dążył do pewnego porozumienia z
Rosją. Ale nawet francuscy eksperci uznali, że Fillon nie będzie w stanie
realizować takiej polityki, jawnie występując przeciwko woli Berlina. I to
złagodziło nieco niemieckie pretensje artykułowane pod jego adresem. Poza tym, Berlin
z wielkim zadowoleniem przyjął zapowiedzi, że Fillon zamierza zlikwidować raz na zawsze 35-godzinny tydzień roboczy,
podnieść wiek emerytalny do 65 lat, deregulować rynek pracy, zwiększyć wartość
dodaną o 2%, a także zredukować 500 tys. etatów we francuskich służbach
cywilnych. Byłoby to całkowite dostosowanie francuskiej polityki do niemieckiej
polityki oszczędnościowej. A oto przede wszystkim Niemcom chodzi w polityce
finansowej i gospodarczej UE.
Już w
listopadzie 2016r. francuska prasa branżowa poinformowała, że niemiecki
minister finansów Wolfgang Schäuble jednoznacznie wyraził uznanie dla propozycji
wyborczych Fillona [2].
23 stycznia 2017 r. minister Schäuble,
minister obrony Ursula von der Leyen i kanclerz Angela Merkel przeprowadzili
rozmowy z Fillonem w Berlinie, dając mu okazję zaprezentowania się francuskiej
opinii publicznej, jako witanego z nadzieją kandydata na urząd prezydenta Francji,
państwa - hegemona UE.
W czasie kolejnego spotkania w siedzibie berlińskiej fundacji Konrada Adenauera, związanej z CDU, Peter Altmaier, szef Kancelarii Federalnej, powiedział Fillonowi: „mamy nadzieję, że wrócisz jak najszybciej, jako prezydent” [3].
W czasie kolejnego spotkania w siedzibie berlińskiej fundacji Konrada Adenauera, związanej z CDU, Peter Altmaier, szef Kancelarii Federalnej, powiedział Fillonowi: „mamy nadzieję, że wrócisz jak najszybciej, jako prezydent” [3].
MACRON - DRUGI WYBÓR BERLINA
Wkrótce
potem niemiecki rząd był zmuszony zmienić kurs, ponieważ oceny Fillona w oczach
francuskiej opinii publicznej w znacznym stopniu przełożyły się negatywnie na
wyniki wyborów. Przyczyną niepowodzenia Fillona był skandal wokół
wysokich płatności dla żony i dzieci zatrudnianych, jako asystenci parlamentarni.
Berlin
zaczął wtedy wspierać z konieczności Emmanuela Macrona.
16 marca kanclerz Merkel umożliwiła mu dostęp do niemieckiej opinii publicznej. Razem z ministrem spraw zagranicznych Sigmarem Gabrielele – Emmanuel Macron pojawił się przed prasą w niemieckim ministerstwie spraw zagranicznych. Wieczorem tego samego dnia (16 marca) w stolicy Niemiec zorganizowano dyskusję na temat „Przyszłości dla Europy” z Macronem i niemieckim filozofem Jürgenem Habermasem [4]. Wszystko, w celu zwiększenia prestiżu francuskiego kandydata, co było również szeroko opisywane i komentowane we francuskich mediach.
16 marca kanclerz Merkel umożliwiła mu dostęp do niemieckiej opinii publicznej. Razem z ministrem spraw zagranicznych Sigmarem Gabrielele – Emmanuel Macron pojawił się przed prasą w niemieckim ministerstwie spraw zagranicznych. Wieczorem tego samego dnia (16 marca) w stolicy Niemiec zorganizowano dyskusję na temat „Przyszłości dla Europy” z Macronem i niemieckim filozofem Jürgenem Habermasem [4]. Wszystko, w celu zwiększenia prestiżu francuskiego kandydata, co było również szeroko opisywane i komentowane we francuskich mediach.
Emmanuel Macron
nie tylko pokazał swoje pełne zaangażowanie we współpracę z Berlinem w
zdominowanej przez Niemcy w UE. Jest również dobrze pamiętany przez rząd niemiecki
jako minister gospodarki Francji (2014 - 2016). Doprowadził wtedy do całkowitej deregulacji francuskiego
rynku pracy, co usatysfakcjonowało Niemcy i w efekcie niemiecki minister
finansów Schäuble nie tak dawno, jawnie i publicznie otwarcie promował Macrona,
uważając, że jako człowiek, Macron ma „dużo uroku”, oraz twierdząc, że gdyby
był Francuzem: „prawdopodobnie głosowałbym na Macrona”. [5]
Kiedy ta
ogromna niemiecka ingerencja we francuskie wybory prezydenckie, prowadzona w
imieniu Macrona, zaczęła się przynosić odwrotne, niż zakładano, skutki w publicznej
opinii francuskiej, zwłaszcza, że minister Schäuble nie jest szczególnie popularny
i lubiany w wielu krajach UE - Macron zorientował się, że musi nieco ustąpić i
zmienić front wobec Niemiec, by ratować twarz i poparcie. Zaczął publicznie
twierdzić, że nadwyżka handlowa Niemiec i „jej siła ekonomiczna w obecnym
kształcie” są „niedopuszczalne” [6].
Oświadczenie to jest jednak ogólnie postrzegane jako motywowane wyborami i pozbawiona
sensu marginalna dysocjacja.
Model CDU
Niemiecka
ingerencja w wybory u zachodniego sąsiada, ukoronowana 5 kwietnia na łamach
francuskiego dziennika „Ouest-France” przez niemieckiego prezydenta Franka
Waltera Steinmeiera, wezwaniem Francuzów, by ignorowali „syreny” partii nieorientujących
się na UE [7] - nie jest
czymś niezwykłym i unikatowym.
Niemiecki rząd
wielokrotnie interweniował w wyborach prezydenckich w 2012 r. na korzyść Nicolasa
Sarkozy'ego. Jesienią 2011r. partia
Sarkozy’ego (UMP) formułowała swoją platformę wyborczą w ścisłej współpracy z (powiązaną
z CDU) - Fundacją im. Konrada Adenauera. Prasa niemiecka z ironią komentowała wówczas,
że UMP „ nawet dokładnie przeglądnęła siedzibę CDU w pobliżu Tiergarten w
Berlinie”, aby „lepiej zaplanować siedzibę własnej partii". [8].
DGAP
zauważył, że określenie „Sarkozy, Amerykanin”, jak nazywano go na początku kadencji ze względu na
ówczesną orientację na Waszyngton – przeobraziło się w „Sarkozy, Niemiec”. [9]
PUTIN, TRUMP i MERKEL
Ingerencja Berlina
we francuską prezydencką kampanię wyborczą wskazuje na to, że niemiecka
dominacja UE prawie nie zna granic. Podkreśla też jednoznacznie, że twierdzenia
zachodnich polityków i mediów o bezprecedensowej ingerencji Rosji we francuskie
wybory – są wyłącznie twierdzeniami propagandowymi.
Brytyjski
dziennikarz Eric Bonse, korespondent z Brukseli i uważny obserwator tego, co
się w UE dzieje, zauważa, że chociaż rosyjski prezydent Władimir Putin zaprosił
Marine Le Pen, kandydatkę prawicy na ekskluzywne rozmowy do Moskwy, to oczywistym
poparciem cieszy się ona przede wszystkim u prezydenta USA Donalda Trumpa, który
chwali ją publicznie za „najbardziej zdecydowana postawę”, sprzeciwiającą się dżihadowi
- islamskiemu terrorowi. [10].
Ponad to, w styczniu tego roku Le Pen spotkała się z przedstawicielami Trumpa w
Nowym Jorku, a Steve King i Dana Rohrabacher, członkowie Kongresu USA, pojechali
w lutym do Paryża wspierać Le Pen [11].
Ze względu
na intensywne wsparcie Macrona przez Berlin, red. Bonse, którego nie można przecież
podejrzewać o współpracę z Rosją lub administracją Trumpa, uważa, że to wszystko
jest „niczym, w porównaniu z ingerencją Niemiec” w prezydenckie wybory we
Francji [12].
Przypisy:
[1] Claire
Demesmay (Hg.): “Frankreichs
Präsidentschaftswahl 2017: Was die fünf wichtigsten Kandidaten für Deutschland
bedeuten”.(Francuskie wybory prezydenckie 2017: Co o pięciu głównych
kandydatach myślą Niemcy), DGAPkompakt Nr. 4, Kwiecień 2017.
[2] Wolfgang Schäuble: “loue le programme de François Fillon”,. www.lesechos.fr z 29.11.2016.
[3] Thomas Hanke: “CDU empfängt Fillon wie den neuen Präsidenten”. www.handelsblatt.com z 24.01.2017.
[4] Zu Habermas' Europakonzeption: “Hans-Rüdiger Minow: Zwei Wege - Eine Katastrophe. Flugschrift “No. 1. Aachen 2016, www.german-foreign-policy.com/bestellung_flugschrift/ .
[5] "Wahrscheinlich würde ich Macron wählen". www.spiegel.de z 11.04.2017.
[6] Hollande warnt vor Populisten. Frankfurter Allgemeine Zeitung z 18.04.2017.
[7] Interview mit der Funke-Mediengruppe. www.bundespraesident.de z 15.04.2017. “Ouest-France ist die meistverkaufte Tageszeitung Frankreichs”.
[8] “Vive l'Allemagne”; www.faz.net z 4.02.2012
[9]Claire Demesmay: “Deutchland: Die Kandidaten und die Gouvernante”; www.dgap.org 05.04.2012
[10] “Von Putin bis Merkel: Alle mischen sich ein”. www.lostineu.eu z 22.04.2017.
[11] Johannes Kuhn: “Trump deutet Unterstützung für Le Pen an”. www.sueddeutsche.de z 22.04.2017.
[12] “Von Putin bis Merkel: Alle mischen sich ein”. www.lostineu.eu 22.04.2017.
[2] Wolfgang Schäuble: “loue le programme de François Fillon”,. www.lesechos.fr z 29.11.2016.
[3] Thomas Hanke: “CDU empfängt Fillon wie den neuen Präsidenten”. www.handelsblatt.com z 24.01.2017.
[4] Zu Habermas' Europakonzeption: “Hans-Rüdiger Minow: Zwei Wege - Eine Katastrophe. Flugschrift “No. 1. Aachen 2016, www.german-foreign-policy.com/bestellung_flugschrift/ .
[5] "Wahrscheinlich würde ich Macron wählen". www.spiegel.de z 11.04.2017.
[6] Hollande warnt vor Populisten. Frankfurter Allgemeine Zeitung z 18.04.2017.
[7] Interview mit der Funke-Mediengruppe. www.bundespraesident.de z 15.04.2017. “Ouest-France ist die meistverkaufte Tageszeitung Frankreichs”.
[8] “Vive l'Allemagne”; www.faz.net z 4.02.2012
[9]Claire Demesmay: “Deutchland: Die Kandidaten und die Gouvernante”; www.dgap.org 05.04.2012
[10] “Von Putin bis Merkel: Alle mischen sich ein”. www.lostineu.eu z 22.04.2017.
[11] Johannes Kuhn: “Trump deutet Unterstützung für Le Pen an”. www.sueddeutsche.de z 22.04.2017.
[12] “Von Putin bis Merkel: Alle mischen sich ein”. www.lostineu.eu 22.04.2017.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz