08 stycznia 2017

Gala Noworoczna: czyli odeska opera w filharmonii szczecińskiej




Stary 2016 Rok kończyłam na sylwestrowym koncercie w Filharmonii Szczecińskiej, słuchając symfonicznego jazzu z aktorem Zbigniewem Zamachowskim oraz wokalistami jazzowymi Maciejem Miecznikowskim i Jolą Szczepaniak. Orkiestrę poprowadził szalenie uzdolniony jordański dyrygent Bassem Akiki, którego notę biograficzną dyrekcja filharmonii pominęła w programie. Koncert był taki sobie i nie wart wydanych 120 zł. (taryfa ulgowa). Ale wart za to pójścia choćby dlatego, że nigdy nie  słuszałam symfonicznego jazzu na żywo i ze względu na możliwość posłuchania tematów z serialu westernowego „Rawhide” Dymitra Tiomkina. I przekonania się po raz któryś z rzędu, że żaden rosyjski kompozytor, żeby nie wiem jak długi czas, jak daleko pracował i żył poza Rosją, nie pozbędzie się swojej rosyjskiej muzycznej tradycji, która będzie mu wychodzić w każdej napisanej nutce.

Nowy 2017r. Rok natomiast, dzięki przyjaciółce obchodzącej prawosławne Boże Narodzenie, powitałam oficjalnie 7 stycznia (akurat w jej święto) także w Filharmonii Szczecińskiej - na Gali Noworocznej, przygotowanej przez muzyków z Odessy (filharmonia nie była organizatorem ich występów, wynajęła tylko salę). Koncert przerósł moje oczekiwania i sprawił mnóstwo radości.

Obawy o upolitycznienie występów artystów z Teatru Opery i Baletu z Odessy w filharmonii szczecińskiej okazały się płonne, aczkolwiek Henryk Kołodziej, honorowy konsul Ukrainy w Szczecinie, który motto swojej misji określa deklaracją:"Chciałbym być konsulem tej cywilizowanej, europejskiej Ukrainy", wręczając na koniec koncertu kosz kwiatów odeskim artystom, palnął mówkę po ukraińsku, życząc im z okazji Bożego Narodzenia pokoju w ogarniętym wojną kraju. Natomiast konferansjer był mniej poprawny politycznie i artystom wraz z publicznością wcześniej złożył życzenia świąteczne po ….  rosyjsku, jako, że południowo-zachodnia Ukraina, zwłaszcza Odessa, to obszary generalnie rosyjskojęzyczne. Sala także włączyła się z życzeniami po rosyjsku: S Prazdnikom! C Nowom Godom! 

Innych akcentów politycznych nie było dzięki Bogu, za to był blisko 3-godzinny, wspaniały koncert z cudownym repertuarem, starannie ułożonym.
Zespół kameralny Teatru Opery i Baletu z Odessy
Operę w Odessie reprezentowała 25-osobowa orkiestra kameralna pod batutą Witalija Kowalczuka, 7-osobowy balet (4 tancerki i 3 tancerzy, jeden z tancerzy gdzieś się „zapodział”, powinny być 4 pary), zespół wokalny 4 chórzystek oraz szóstka solistów, w tym jedna primadonna opery.

Koncert poprowadził nieznany mi konferansjer obeznany ze sceną muzyczną, który manierycznie, co raz to pytał słuchaczy: „Tak?” I był zwolennikiem zapalania światełek w telefonach komórkowych, którymi, rytmicznie machając, widownia mogła uczestniczyć w II części koncertu.
Walc w wykonaniu baletu
Organizatorzy, niestety, nie zadbali o program, chociaż zrobienie kserograficznych czarno-białych odbitek dla blisko tysiąca melomanów, którzy w pełni zapełnili salę filharmonii - nie stanowiło wielkich kosztów. Można było je odbić w sobotę rano na stoisku „małej poligrafii” w pobliskiej galerii handlowej w cenie …jednego biletu na koncert (95-120 zł), ewentualnie półtora biletu
Tak więc słuchając koncertu, nazwisk śpiewaków, ani ich dorobku scenicznego - nie znałam, chociaż spróbuję je teraz ustalić. Podawał wprawdzie je konferansjer, ale skupiona byłam na słuchaniu muzyki a nie jego gadania. Poza tym, stwierdzenie, że „arię  zaśpiewa solistka opery…” niewiele mi mówiło.

W moim odczuciu, jest to lekceważenie słuchaczy przez polskich organizatorów trasy koncertowej ukraińskich artystów. Zwłaszcza, że podawane w Internecie programy  "Gali" - przez różnych dystrybutorów biletów - znacznie różnią się między sobą, i wybierający się do filharmonii meloman w Szczecinie nie wiedział, co naprawdę usłyszy.

Odeski  kankan, w złotej sali filharmonii szczecińskiej
Artyści z Odessy zaprezentowali przede wszystkim to, co najpiękniejsze w muzyce, od opery i operetki, po musical i popularne pieśni neapolitańskie, będące w repertuarze każdego szanującego się tenora. Nie zabrakło znakomitej muzyki rozrywkowej i polskich akcentów: szlagieru z repertuaru Mieczysława Fogga: „Ta ostatnia niedziela…” (Petersburski) oraz znanej z repertuaru Jana Kiepury piosenki: „Brunetki, blondynki, wszystkie was dziewczynki całować chcę!” (R. Stolz), wykonane oczywiście po polsku. Finał koncertu, którym było słynne „O sole mio” wykonane przez wszystkich artystów z baletem włącznie, poprzedził kankan, a widownia wiwatowała artystom na stojąco.

Koncert w Szczecinie różnił się od wykonywanych w wielu innych miastach Polski tym, że w jego repertuarze znalazły się arie operowe, czego w publikowanych przez organizatorów różnych programach nie ma.  

Katerina Lian  jako Carmen
W Szczecinie można było usłyszeć, m.in. przepięknie zaśpiewaną arię Julii (walc) z „Romeo i Julia” Gounoda (wyk. Haiane Arutiunian), habanerę z „Carmen” Bizeta (wyk. Katerina Lian) i arie z innych oper Bizeta. Zobaczyć walca Czajkowskiego.  

Poza tym królowała klasyka operetkowa z najsłynniejszymi ariami i duetami, a więc: Lehar (Wesoła wdówka,), Kalmann (Księżniczka Czardasza, Hrabina Marica, Fiołek z Monmartre), Offenbach, nie zabrakło też Johanna Straussa. Był Bernstein i jego „West Side Story” i Ennio Morriccone, a także muzyka z filmu „Piraci z Karaibów” Zimmera.

Ale największy aplauz słuchaczy zdobyła piosenka Whitney Houston z filmu „Bodyguard” w wykonaniu Aliny Woroch (sopran).

Udało mi się ustalić występujących w Szczecinie artystów. 
Poza Aliną Woroch, w gronie śpiewaczek wystąpiła wspomniana ju z Katerina Lian (sopran) i Haiane Arutiunian (sopran), o której nic nie wiadomo, zastąpiła anonsowaną Taisję Szafrańską.

Alina Wołoch
Alina Woroch, solistka opery odeskiej, była też swego czasu (2006/7) solistką Teatru Wielkiego w Warszawie, koncertowała w Wielkiej Brytanii, Rosji, we Francji, Niemczech, Turcji.  W swoim repertuarze ma partie Roziny z ”Cyrulika Sewilskiego” Rossiniego, tytułową w operze „Łucja z Lammermoor” Donizettiego, Violetty w „Trawiacie” i Gildy w „Rigoletto” Verdiego, Zerliny w „Don Giovanni” Mozarta, Maszy w „Królowej śniegu” Czajkowskiego.

Katerina Lian od 2011r związana z operą w Odessie, jest absolwentką konserwatorium odeskiego, laureatką kilku międzynarodowych konkurów śpiewaczych, zadebiutowała w tytułowej roli „Carmen” Bizeta.

Śpiewaków opery w Odessie reprezentowali: Aleksandr Striuk i Wasilij Dobrowolski (barytony) oraz Walerij Regrut (tenor), który zastąpił anonsowanego Dymitra Michejewa (tenor).

Walerij Regrut, jest dyrygentem i solistą opery odeskiej, mający w repertuarze tytułowe role w „Trawiacie”, „Rigoletto” (Verdiego), „Eugeniuszu Onieginie”, „Królowej śniegu”, i „Jolancie” (Czajkowskiego), „Tosce” i „Madame Burtterfly” (Bizeta), w operach Borodina, Donizettiego, i innych kompozytorów. Jako dyrygent ma w repertuarze m.in.: „Trawiatę” Verdiego, „Mozart i Salieri”, Rymski-Korsakowa, „Eugeniusza Oniegina” Czajkowskiego, „Eliksir miłości” Donizettiego, „La serva patrona” Pergolesiego, a także wiele koncertów fortepianowych i symfonii Mozarta i Beethovena.

Wasilij Dobrowolski, jest solistą Teatru Opery i Baletu w Odessie i Narodowej Opery w Bukareszcie (Rumunia), gdzie kreuje główne role.

Aleksandr Striuk, solista teatru operowego w Odessie, jest laureatem wielu nagród w konkursach muzycznych.

Witalij Kowalczuk, dyrygent
Witalij Kowalczuk, dyrygent, rodził się w Charkowie, studia muzyczne kończył w Kijowe, które kontynuował w od 2007 r. na wydziale dyrygentury Wyższej Szkoły Muzycznej im. Franza Liszta w Weimarze.  Ukończył Akademię Sztuk Pięknych w Berlinie na wydziale dyrygentury prof. Lutza Köhlera. Laureat XI Międzynarodowego Konkursu Dyrygentów w Budapeszcie (2008). W latach 2006 - 2007 poprowadził Leipzig Youth Orchestra (Niemcy),  w 2007 r. zostaje dyrygentem i kierownikiem artystycznym Schott Orchester Jena (Niemcy). Koncertował z Jena Philharmonic Orchestra (Niemcy), Lucerne Festival Orchestra (Szwajcaria), Orkiestrą Symfoniczną Budapesztu, Czech Philharmonic Orchestra Teplice (Czechy), Bohemian Symphony Orchestra Marienbad (Czechy), "Thüringer Simfoniker Rudolstadt" (Niemcy). Od 2011 pracuje jako dyrygent Teatru Opery i Baletu w Odessie.

Ale o tym wszystkim szczecińscy melomani, uczestniczący w Gali Noworocznej Teatru Opery i Baletu z Odessy, którzy podziwiali kunszt ukraińskich artystów w Szczecinie – nie wiedzieli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz