Opozycja to demagodzy, media
kłamią, Bruksela naciska, ale polski naród jest mądrzejszy niż pseudo elity,
więc "dobra zmiana" trwa, tłumaczy
Niemcom prof. Andrzej Przyłębski, nowy ambasador
RP w Berlinie.
Do
uczestników niedawnego seminarium, zorganizowanego pod hasłem: „Koniec liberalnej demokracji w Europie.
Przykład Polski”, dla studentów Uniwersytetu
Technicznego w Chemnitz, w którym miał uczestniczyć polski dyplomata, ambasador Przyłębski napisał: "Naród
przemówił”, dodając, że na zmianach w Polsce korzysta „całe społeczeństwo, a
nie elita, która naprawdę elitą nie jest”. "A ponieważ równolegle
następuje rewolucja kulturalna, którą ogłosili (Jarosław) Kaczyński z (Wiktorem)
Orbanem, nie podoba się to ani Gazecie Wyborczej, ani Parlamentowi
Europejskiemu", dodał oskarżając
jednocześnie przeciwników PiS o celowe dyskredytowanie rządu. "Naród jest mądrzejszy
niż jego pseudo-elity, poparcie dla rządu jest po roku jego istnienia tak
stabilne, jak na początku. Zwykli ludzie okazali się rozsądniejsi niż
intelektualiści i uczeni", dodał.
Do Szczecina po informacje
Aby
lepiej zrozumieć polskie realia polityczne, Niemcy, skupieni wokół regionalnego
(landowego) oddziału fundacji SPD im. Friedricha Eberta (FES) w Schwerinie oraz
Niemiecko-Polskiego Towarzystwa Pomorza Przednie (DPG) z Greifswaldu zorganizowali
(8 i 9 listopada br.) w Szczecinie kameralne seminarium.
Niemcy pragnęli w bezpośrednich rozmowach z liderami regionalnych oddziałów partii opozycyjnych oraz ruchów społecznych i politycznych Pomorza Zachodniego i Szczecina znaleźć odpowiedzi na intrygujące ich pytania.
Niemcy pragnęli w bezpośrednich rozmowach z liderami regionalnych oddziałów partii opozycyjnych oraz ruchów społecznych i politycznych Pomorza Zachodniego i Szczecina znaleźć odpowiedzi na intrygujące ich pytania.
Trudno
powiedzieć, czy sąsiedzi zza Odry znaleźli na nie zadowalające odpowiedzi.
Niemcy byli szalenie powściągliwi w ocenie informacji, jakie dostarczyło im
seminarium, zasłaniając się stwierdzeniem, jak, historyk Martin Muller-Butz, z Greifswaldu (DGP), że „to wewnętrzna sprawa
Polski”. Podobnie unikał odpowiedzi , członek SPD Benjamin Himmler z
regionalnego oddziału Fundacji im. Friedricha Eberta w Schwerinie. Jeden Niemców, uczestników seminarium, mieszkający i pracujący od 10 lat w Szczecinie,
stwierdził: „Boję się i wolę publicznie nie wypowiadać się na temat moich
poglądów i ocen politycznych, by nie być posądzanym o działania w imieniu niemiecko-rosyjskiego kondominium”.
Regionalna opozycja
Wyklad A. Traczyka z warszawskiego think tanku "Global.Lab" |
Było
to kanwą do prezentacji trzech partii politycznych, działających w regionie:
Nowoczesnej, reprezentowanej przez architekta Zbigniewa W. Paszkowskiego,
Partii RAZEM, którą przedstawiała Maria Serafinowicz, nauczyciel akademicki, socjolożka
i filozof oraz SLD z Albinem Majkowskim, sekretarzem wojewódzkim Sojuszu i
BUNDystą, członkiem niewielkiego w Polsce żydowskiego ruchu socjalistycznego.
Niemców
interesowało m.in. jak wygląda polityczny podział na prawicę i lewicę, co
wywołało śmiech na sali, jako, że z tym podziałem i tożsamością ideologiczną
partii biorących udział w seminarium był spory kłopot. Niemcy pytali, m.in.: czy partia Razem ma
rzeczywiste dojście do społeczeństwa, jaka jest „oferta tożsamościowa partii”.
Pytanie pozostało bez odpowiedzi. Bowiem RAZEM okazała się partią buntu do
wszystkiego, wobec czego można się buntować w Polsce – Kościołowi rzymskokatolickiemu, PiS,
totalitaryzmowi, ograniczeniom mediów, wolności słowa, praw pracowniczych, praw
człowieka, kobiet, zwierząt, itp. „Nie jesteśmy partią lewicy, jesteśmy
odpowiedzią na niezgodę tego, co się w Polsce dzieje”, dowodziła Maria Serafinowicz.
Albin
Majkowski przyznał natomiast, że wewnątrzpartyjne badania wskazały, że SLD
kieruje się ku neoliberalizmowi, sam zaś zwierzył się, że będąc w SLD-owskiej
młodzieżówce, najważniejsze było odepchnięcie od władzy działaczy z czasów PRL.
Partii zaszkodził brak wewnątrzpartyjnej szczerości. „Przez wiele lat w Polsce był układ
dwupartyjny - jedna partia prawicowa kontra druga partia prawicowa, resztki
lewicy w parlamencie, chciały się przypodobać raz jednej, raz drugiej i
straciła resztki zaufania społecznego”, dowodził Albin Majkowski. Wg niego, SLD
w wielu sprawach reprezentuje takie same poglądy, jak Nowoczesna.
Nowoczesna
zaprezentowała się, jako partia „czysta”, bez „zrzutków” z innych partii, stawiająca
sobie przede wszystkim cele gospodarcze.
Partie
regionu nie potrafiły odpowiedzieć na pytania strony niemieckiej dot. ochrony
środowiska czy problemów energetyka jądrową.
Tylko uliczne kryteria i Internet
Prezentacja partii "Razem" |
Na
podobne pytania nie potrafiono odpowiedzieć także w czasie prezentacji ruchów
społecznych i partyjnych regionu. Ani regionalny KOD, ani Kongres Kobiet, ani
też Refuggess Walcome Szczecin, skupiony na sprawach imigracji, także poza
manifestacjami i ulicznymi demonstracjami oraz akcjami w Internecie, nie
widzieli innych możliwości reakcji na rządy PiS. KOD deklarował chęć bycia
platformą skupiającą i integrującą anty PIS-owską opozycję, odżegnując się
jednocześnie od bycia partią, a nawet ruchem politycznym.
Nacjonalizm u młodzieży
Studentka
politologii z Wolnego Uniwersytetu w Berlinie chciała wiedzieć, jak wygląda
współdziałanie partii z młodzieżą i dlaczego hasła narodowo-patriotyczne znalazły tak wielki posłuch u polskiej
młodzieży. Poza stwierdzeniem, że tak jest i że młodzież nie interesuje się
polityką – żadna z partii nie przedstawiła jakichkolwiek ofert dla młodego
pokolenia. Zauważono jednak, młode pokolenie w Polsce jest mało liberalne, a
brak sukcesów i brak kreatywności – tkwi w nich samych. Słabo rozwija się w
Polsce społeczeństwo obywatelskie. Młodzież natomiast w grupach
patriotyczno-narodowych czuje się ważna, silna i doceniana.
Kreuje się faszyzm
Niemiecki
rekonesans zapewne da niemieckiej lewicy pewien pogląd na polską scenę
polityczną w Polsce i jej możliwości. Jakie wnioski z niego wyciągną nasi
sąsiedzi zza Odry – czas pokaże.
Na
razie polskie oceny strony polskiej, że w Polsce kreuje się neofaszyzm, Niemcy
przyjęli z niedowierzaniem. „To jeszcze nie rok 1936, nie ma obozów
koncentracyjnych, zabójstw..., nie można mówić o faszyzmie…” uważali Niemcy,
Polacy na to: „może jeszcze nie 1936r., ale na pewni 1932 lub 1933r. z III
Rzeszy to już mamy!”
A jak się Pani to podoba?
OdpowiedzUsuń(Zdaje się, że faktycznie mogą spokojnie zajmować się obserwacją zjawiska...)
.
http://www.silesia-schlesien.com/index.php?option=com_content&view=article&id=3572:prof-klaus-bachmann-dlaczego-berlin-nie-ma-powodu-aby-krytykoswa-dobr-zmian&catid=37:artykuy
.
Berlin, jeśli krytykuje rządy w Polsce, to we własnym gronie, a nie publicznie. czasami w mediach.
UsuńAle prędzej czy później think tanki czy to CDU (Fundacja im. Adenauera) czy SPD Fundacja im. Friedricha Eberta) czy też instytuty badawcze i eksperci niemieckiego MSZ ujawnią swoje analizy dot. Polski w swoich biuletynach. czytam je dosyć regularnie i niebawem sprawdzę, jak one wyglądają.
Co jakiś czas w blogu przedstawiam, jak Niemcy oceniają rzeczywistość polityczną w krajach trzecich. Są to z reguły dosyć krytyczne materiały, i dobre analizy.