20 sierpnia 2014

Polska czeka na wojnę



Polscy przywódcy nie ukrywają, że oczekują wojny z Rosją. Dla jednych – już trwa w postaci „wojny gospodarczej”, dla innych, zgodnie z sugestiami USA, Polska jest na pierwszej linii potencjalnej „agresji” Rosji.


Z okazji obchodów Święta Wojska Polskiego (15.08.br.), prezydent Bronisław Komorowski oświadczył [1]
Konflikt rosyjsko-ukraiński pokazał jednak wyraźnie, że nie wszystkie narody naszego regionu mogą żyć bezpiecznie. (…) Bo to w Europie doszło do aneksji Krymu. To w Europie udziela się zbrojnego wsparcia separatystom. To w Europie zestrzelono cywilny, pasażerski samolot z dziećmi na pokładzie. Dlatego świat musi przestać żyć złudzeniami! (…) Te wydarzenia niepokoją nas. (…) W takim nastroju obchodzimy dzisiaj Święto Wojska Polskiego wyrosłe z tradycji polskiego zwycięstwa nad bolszewikami w roku 1920. (…) Wtedy zatrzymaliśmy pochód bolszewickiej Rosji w głąb Europy. (…) Wtedy umocniliśmy własne, młodziutkie polskie państwo, ale pamiętamy, że utraciliśmy to nasze państwo ponownie już w 39 roku. I dopiero 50 lat później, wolność i suwerenność państwową odzyskaliśmy na nowo. Inny, gorszy był los Ukrainy. Zamiast niepodległości los ten przyniósł na kilkadziesiąt lat istnienie Ukraińskiej Republiki w ramach Związku Sowieckiego. Jest jednak wyraźna, widoczna równoległość w polskich i ukraińskich dążeniach do wolności. Dlatego dziś tak konsekwentnie wspieramy Ukrainę. Wspieramy dążenie odważnych Ukraińców do niepodległości. Do związania swoich losów ze światem Zachodu, do którego i my, Polacy należymy, jako członkowie NATO i Unii Europejskiej”.
Na podstawie słów prezydenta RP, można stwierdzić, że Polska opowiada się po stronie władz kijowskich i jest jednoznaczną stroną w ich konflikcie ze społeczeństwem na Ukrainie. Odmawiając tym samym znacznej części ukraińskich obywateli ze wschodnich części kraju - prawa do wyrażania opinii na temat funkcjonowania ich własnego państwa i decydowania w tym zakresie.

Polskie władze
społeczeństwo na Ukrainie już podzieliły.
Na lepszych Ukraińców -
odważnych, godnych polskiego poparcia ludzi, 
walczących „o niepodległość”
 i gorszych Ukraińców -
eksterminowanymi wszelkimi sposobami 
„rosyjskich separatystów”,
 którzy nie tęskną za związaniem losów z Zachodem.
Tych  władze Polski nie popierają, 
popierają natomiast wojnę domową na Ukrainie, 
która ma na celu ich eliminację. 

Stając się stroną w ukraińskim konflikcie polskie władze, niczym nieposłuszne dziecko, widzą winnych dookoła, ale nie w sobie. Przy czym nie kryją lęków, bowiem gdzieś w ich podświadomości przebija się myśl, że za takie zachowanie trzeba ponieść konsekwencje.
Inspiratorzy wydarzeń na Ukrainie, w tym nie tylko USA, ale i Polska z częścią państw UE, odwracają od siebie uwagę, cedując winę za ich przebieg na Rosję.
Jest to zachowanie schizoidalnie.

Z jednej strony, polskie władze, zaangażowane ostro w ukraiński konflikt, czynią wszystko, by go wzmocnić - „na złość Rosji i Putinowi”. Z drugiej strony coraz głośniej wyrażają lęki przed Rosją.

Zobaczmy jak to wygląda w praktyce.
Rzecznik polskiego MON płk Jacek Sońta oświadcza (20.08 br.): - Ministerstwo obrony narodowej przekaże pomoc humanitarną dla ukraińskich żołnierzy. W przyszłym tygodniu do Lwowa zostanie dostarczona pierwsza partia z planowanych prawie 320 ton polskiej pomocy. 
Ukraińscy żołnierze otrzymają m.in. żywność, materace i koce. Pomoc będzie realizowana na podstawie protokołu podpisanego między ministerstwami obrony obu państw. 
- Pomoc humanitarna dla żołnierzy?! Nie dla ludności cywilnej bombardowanych miast i wsi tylko dla żołnierzy regularnej armii oblegającej te miasta?!  - Zadaje racjonalne pytanie jeden z internautów - W ten sposób bez zgody narodu, jedynie decyzją jednego ministerstwa stajemy się stroną tego konfliktu.
Natomiast rosyjska pomoc humanitarna dla ludności cywilnej, wg Sławomira Dębskiego, dyr. Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia …”to pomoc dla prorosyjskich bandytów”.
Tomasz Szatkowski, dyr. Narodowego Centrum Studiów Strategicznych stwierdza: - Wśród amerykańskich analityków pojawiają się (…) głosy, że lepiej byłoby, żeby kraje takie jak Polska przekazały posowieckie, znane ukraińskiej armii uzbrojenie w jej ręce, otrzymując w zamian za to broń z amerykańskich magazynów – np. nasze Migi-29 za eksamerykańskie F-16.  I podkreśla jednak, że "taka rola Polski umocniłaby nasze miejsce w pierwszym rzędzie wrogów Rosji, więc musiałaby być poparta odpowiednimi gwarancjami bezpieczeństwa"
Gen. Waldemar Skrzypczak, b. dowódca wojsk lądowych, chce, by państwa zachodnie podjęły decyzję o pomocy wojskowej dla Kijowa. Jego zdaniem Polska nie powinna mieć oporów w dostarczeniu Ukraińcom broni ofensywnej. Jego zdaniem szczyt NATO w Newport zweryfikuje intencje europejskich przywódców. Jeżeli we wrześniu nie dojdzie do porozumienia m.in. w sprawie wzmocnienia wschodniej flanki NATO, uważa gen. Skrzypczak, to będzie osłabienie bezpieczeństwa Polski. Wyraził przy tym nadzieję, że NATO zachowa się inaczej niż Unia Europejska.
W podobnym duchu wypowiada się też prezydent Komorowski: Dziękując sojusznikom, a szczególnie Stanom Zjednoczonym, za dowody solidarności z krajami Europy Wschodniej w okresie kryzysu rosyjsko-ukraińskiego - chcemy dać jasny sygnał, że będziemy dalej domagać się wzmocnienia wschodniej flanki Sojuszu poprzez obecność żołnierzy z innych krajów, i poprzez wysunięte bazowanie ich sprzętu i logistyki. (…) W tym duchu będziemy uczestniczyli we wrześniowym szczycie NATO w Newport. 
Wszystkie te deklaracje, sugestie i działania płynące z Polski są sprzeczne z tendencjami państw UE zaangażowanych, wspólnie z Rosją, w uspokojenie sytuacji na Ukrainie. Kanclerz Merkel jednoznacznie stwierdziła, że rozumie obawy Polski, ale opowiada się przeciw bazom wojskowym NATO w Europie Wschodniej. Powołując się na akt regulujący stosunki NATO z Rosją, stwierdza: 
"W tej chwili nie chcę poza niego wykraczać”. 
Społeczeństwo polskie, wyrażające opinie m.in. w Internecie, ma zupełnie odmienne poglądy na relacje polsko-rosyjskie i sytuację na Ukrainie niż polityczny establishment, żadnej wojny z Rosją nie oczekuje.
Politycy oczekują?!
To już inna para kaloszy! 
Kompania Honorowa WP podczas defilady  Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej w Dniu Zwycięstwa na Placu Czerwonym w Moskwie


SZANOWNI CZYTELNICY, DRODZY GOŚCIE BLOGA

Czas moich wakacji częściowo minął, przez najbliższe kilka tygodni jestem w domu i niebawem pojawią się w blogu zapowiedziane - memorandum amerykańskich agentów do prezydenta Obamy, jak również recenzja z koncertu sekstetu wokalistek (sopranów i altów) z Kaliningradu w Szczecinie. 
Oraz szereg innych, mam nadzieję,interesujących Państwa opinii, analiz i artykułów.

Serdecznie wszystkich pozdrawiam
Red. Zofia Bąbczyńska-Jelonek





________________________________________________
1. Wypowiedź prezydenta RP Bronisława Komorowskiego, wg tekstu zamieszczonego na stronie www.prezydent.pl 

20 komentarzy:

  1. Przemówienie prezydenta Komorowskiego typowe dla tego pokroju ludzi, wzbudza zażenowanie. Podobnie jak wypowiedzi dowódców, doradców i innych dyplomatołków. Przykro żyć w takim bezmyślnym kraju, gdzie tak trudno o minimum zdrowego rozsądku.
    Może dlatego należy jeszcze mocniej kibicować Prezydentowi Rosji, bo w nim jedyna nadzieja na zakończenie wojny na Ukrainie i przywrócenie pokoju.
    Ludzie przyzwoici wspierają zawsze tych słabszych i najbardziej poszkodowanych, czyli ludność cywilną ze wschodniej Ukrainy, która jest ofiarą faszystowskich zbrodniarzy. Polska Tuska i Komorowskiego wspiera niestety agresorów czyli ukraińskich faszystów, popełniających zbrodnie na cywilach. Wstyd i hańba!
    Wstyd być Polakiem w takiej sytuacji...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak Ci wstyd, to droga prosta :

      Wniosek o wyrażenie zgody na zrzeczenie się obywatelstwa polskiego osoby zamieszkałe w Polsce wnoszą do Prezydenta RP za pośrednictwem wojewody, a osoby zamieszkałe za granicą – za pośrednictwem konsula.
      Wniosek składa się osobiście lub korespondencyjne z podpisem urzędowo poświadczonym. Dokumenty wydane w języku obcym należy złożyć wraz z ich tłumaczeniem na język polski, sporządzonym przez tłumacza przysięgłego lub przez konsula RP. Wzór wniosku o wyrażenie zgody na zrzeczenie się obywatelstwa polskiego określa rozporządzenie Prezydenta RP z dnia 7 sierpnia 2012r. w sprawie określenia wzoru formularza wniosku o wyrażenie zgody na zrzeczenie się obywatelstwa polskiego, wymogów dotyczących fotografii dołączanej do wniosku oraz wzoru zawiadomienia o treści postanowienia w sprawie wyrażenia zgody na zrzeczenie się obywatelstwa polskiego (Dz.U. poz.928).

      Usuń
    2. Anonimowy z 23.08.2014, 23,13
      Nie jestem osobą na stale zamieszkaną w Polsce, ale Polką z polskim obywatelstwem, którego nie mam zamiaru zmieniać.
      Zmiana obywatelstwa nie jest żadną alternatywa wobec wstydu za własne władze. Alternatywa są wybory i osobista decyzja komu zagwarantuję mandat, by mnie reprezentował.
      Twoja propozycja jest nie na miejscu.
      Zapominasz, że polska konstytucja daje mi niezbywalne prawo i do wolnej wypowiedzi, nawet takiej która krytykuje jej władze państwowe, i do wyraża wobec niej negatywne opinie. I ja ceniąc sobie wolność osobistą, z tego konstytucyjnego prawa korzystam.
      Prościej jest zmienić władze w państwie niż wyrzec się własnej ojczyzny.
      Nie ma przymusu w Polsce wyłącznie pozytywnego nastawienia i aprobowania działań władzy państwowej.
      I jeszcze jedno Anonimowy.
      moja osoba w tym blogu NIE JEST tematem do opiniowania, lecz problemy i zagadnienia w blogu poruszane.
      Jeśli nadal będziesz skupiał uwagę na mojej osobie - będziesz kasowany.

      Usuń
  2. NATO powinno w ekspressowym tempie rozmieścić duże kontyngenty wojskowe ( najlepiej marines ) na terytoriach Polski, Litwy, Łotwy i Estonii a także dostarczyć nowoczesną broń ofensywną Ukrainie.
    Nie ulega wątpliwości, ze należy podnieść koszty prowadzenia wojny Putinowi.
    Szkoda, że Rosja nie może otrząsnąć się z paranoi wielkomocarstwowości i nieustannego oblęzenia. Mogłaby odgrywać znaczącą i pozytywną rolę w świecie. Niestety jest do tego niezdolna. Potrafi jedynie bruździć i mataczyć.
    Podziwiam panią pani Zofio.
    PS. To memorandum, które tak opornie jest przez pania tłumaczone nie jest warte wysiłku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy z 21.08.2014, godz. 6.02
      Rosja nie cierpi, moim zdaniem, na żadną paranoję wielkomocarstwową, bo po prostu jest mocarstwem, a bazy NATO ma dookoła siebie, co jest faktem a nie wynikiem jakieś tam paranoi.
      Rosja , zapewniam, odgrywa bardzo pozytywną rolę w świecie i na pewno znacząca. jako jedyna obnażyła prawdziwe i nieobliczalne oblicze nacjonalizmu na Ukrainie, słabość UE i daleko idącą agresję USA wobec państw trzecich. Co do brużdżenia i mataczenia, to mistrzem jest tu USA a nie Rosja.
      ***
      Oczekiwanie baz NATO w Europie wschodniej jest mrzonką a dozbrojenie Ukrainy - przyzwoleniem na ludobójstwo i eksterminacje ludności na wschodzie kraju.
      Jesteś Anonimowy - rzecznikiem takich zachowań władz państwa wobec własnych obywateli
      ***
      Co do tłumaczenia, owego memorandum, to proszę wybaczyć, ale o tym to ja decyduję a nie Ty, Anonimowy.
      Nie idzie mi opornie, po prostu ja także korzystam z lata, wakacji i przerwy w pracy.

      Usuń
  3. To się nazywa społeczeństwo demokratyczne?? Ręce opadają, jak się czyta takie wypowiedzi polityków...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy się słuchało wypowiedzi prezydenta Komorowskiego, to tak tego bezsensu nie było widać, ale kiedy dostałam tekst i zaczęłam czytać - osłupiałam.Nie dość ,że dużo w tym wszystkim przekłamań historycznych, to na dodatek ta nasza rola, jaką sobie władze Polski wybrały wobec Ukrainy - jest przerażająca.
      Odnoszę wrażenie, że prezydent Komorowski świecie wierzy w to co powiedział i to jest niepokojące. Nie ma żadnego dystansu ani do historii ani do rzeczywistości, działa emocjonalnie a nie racjonalnie.
      To tragedia dla państwa.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  4. Droga Pani, Długo Pani nie było. W tej sytuacji to Polska znajduję się w stanie wojny z Rosją, wspomagając materialnie i logistyczne nazistowskie siły ukraińskie. Haniebne to wszystko i narzuca wprost skojarzenia podobnego sojuszu Polski z Hitlerem. Obawiam się, że z tego dna upadku ten kraj już się nie wydźwignie.Tym bardziej, że nadchodzi czas smuty, rządów PiS i kościoła. Pozdrawiam. jasny gwint

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, co z tj Ukrainy się wykluje, obraz jest przerażający i przygnębiający. Rola Polski w tej całej ukraińskiej awanturze - nikczemna.
      Pozdrawiam Jasny Gwincie, miejmy nadzieję, że przynajmniej walki zostaną jakoś tam ograniczone a pomoc dla cywilów wreszcie do nich dotrze!

      Usuń
    2. Rosja jest naszym bardzo ważnym partnerem gospodarczym.Sprzedajemy tam mnóstwo żywności i innych towarów, kupujemy gaz i ropę, Rosjanie płacą nam za tranzyt swoich towarów na zachód. Więc dlaczego popieramy Ukrainę z której nic nie mamy?
      I jeszcze przez to wplątujemy się w konflikt z mocarstwem jakim ciągle jest Rosja?

      Usuń
    3. To pytanie należałoby skierować do prezydenta Komorowskiego, premiera Tuska i jego ministrów. ja na nie - nie potrafię odpowiedzieć.

      Usuń
  5. Z tego nie wynika, że Polska opowiada się po stronie suwerennej i niepodległej Ukrainy i zdecydowanie przeciwko rosyjskiemu rewanzyzmowi.
    Opinię wyraża się głosując a nie z bronią w ręku.
    Przypominam, że Rosja jest gwarantem nienaruszalności terytorialnej Ukrainy. Rosyjski podpis pod traktatem nie jest wart papieru na którym go napisano.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy,
      zapominasz,że powstańcy ze wschodniej Ukrainy na nikogo nie napadali, na Kijów - nie najechali, to wobec ludności tamtych terenów rząd z Kijowa skierował wojsko i Gwardię Narodową. Będą nowe wybory parlamentarne, być może powstańcy zagłosują na razie muszą odpierać ataki wojsk własnego państwa na ich miasta, osiedla , domy.
      O jakim "traktacie" piszesz Anonimowy? I o jakiej nienaruszalności granic, skoro Ukraina nie dokonała demarkacji granicy z Rosją, a pieniądze przeznaczone z UE na ten cel sprzeniewierzyła?

      Usuń
    2. Memorandum Budapeszteńskie 1994 rok :

      "1. The Russian Federation, the United Kingdom of Great Britain and Northern Ireland and the United States of America reaffirm their commitment to Ukraine, in accordance with the principles of the Final Act of the Conference on Security and Cooperation in Europe, to respect the independence and sovereignty and the existing borders of Ukraine "

      czyli zagwarantowali nienaruszalność tych "existing borders", których nie ma ? A może jednak uznali ich istnienie skoro podpisali Traktat ?
      Idąc Pani tokiem myślenia : Japonia nie ma traktatu pokojowego z Rosją, Polska nie posiada go z Niemcami - wojna trwa od ponad pół wieku ?

      Co do przemówienia Prezydenta RP - zacytuję inny fragment, z którym, w moim odczuciu, trudno sie nie zgodzić. :

      "Chcemy pokoju, chcemy dobrych relacji z wszystkimi sąsiadami, także z sąsiadem rosyjskim, ale też chcemy bezpieczeństwa - musimy więc być gotowi do obrony Rzeczypospolitej. Bo nic tak nie zachęca potencjalnego agresora, jak słabość upatrzonej ofiary. Bo nic tak nie zniechęca potencjalnego agresora, jak silne państwo i odważne społeczeństwo. A siły i odwagi Polakom nigdy nie brakowało. Wojsko Polskie było zawsze dumą narodu."

      Widzę, że bulwersuje Panią polska pomoc wysyłana na Ukrainę w postaci "koców i materacy" dla żołnierzy, natomiast nie dostrzega Pani ciężkiego sprzętu, czołgów i wyrzutni rakietowych, które napływają z Rosji wraz z oddziałami regularnych wojsk. To chyba dosyć wybiórcze traktowanie faktów ?
      To, że na czele władz cywilnych i wojskowych separatystów stoją obywatele Rosji to czysty przypadek ? Czyżby to oni lepiej wiedzieli czego chcą Ukraińcy ?

      Usuń
    3. W sprawie umów granicznych Polski i RFN polecam prześledzić np. ustalanie morskiej granicy, podpisane układy, zawarte umowy - a potem na ten temat się wypowiadać.
      Memorandum jest wyrażeniem dobrej woli, m.in. o granicach międzypaństwowych. Ale te granice muszą być wcześniej jednoznacznie określone.
      Natomiast demarkacja granicy - jest realnym wytyczeniem za zgodą obu państw granicznych - linii granicy między państwami, z dokładnym jej geograficznym określeniem, wytyczeniem na mapie i realnie na gruntach, oraz podpisanie stosownej umowy bilateralnej. Takiej umowy Ukraina z Rosją do tej pory nie zawarła i nie podpisała.
      Nie tak dawno była wielka awantura między Ukrainą a Rumunią o wytyczenie granicy międzypaństwowej (na morzu), spór poszedł o wysepkę o potencjalnych złożach ropy. Skończyło się to awanturą przed międzynarodowymi trybunałami i jej wytyczeniem i zatwierdzeniem przez organy międzynarodowe bez udziału ...Ukrainy. I na jej niekorzyść. Rosja, to nie jedyny przypadek kłopotów z granicami Ukrainy.
      ***
      Powtarzam raz jeszcze - powstańcy na wschodzie Ukrainy nie atakują, lecz bronią siebie, swoich rodzin i swojej ziemi zamieszkania - przed atakami wojsk rządowych. To wojska rządowe i Gwardia Narodowa, obsadzona bojówkami nacjonalistów i najemnikami oligarchów - są tu agresorem wobec własnych obywateli. Obywateli Ukrainy, by nie było niedomówień, obywateli będących etnicznymi Rosjanami, mówiącymi po rosyjsku, wychowanych w rosyjskiej kulturze i tradycjach. Bo taka jest Ukraina - wielonarodowościowa, o głębokich różnicach etnicznych.
      ***
      Sprzęt powstańcy zdobywają na rządowej armii, nie muszą mieć dostaw z Rosji.
      Są to spore ilości, zwłaszcza, że wcale nie mała część wojsk rządowych...przeszła i przechodzi nadal wraz z uzbrojeniem na stronę powstańców.
      Nowoczesny zachodni sprzęt powstańcy zdobywają na najemnikach zagranicznych, w tym nawet uzbrojenie amerykańskie.
      Praktycznie dawne jednostki wojskowe armii ukraińskiej stacjonujące na obszarach objętych wojną domowa są obecnie ...powstańcami.
      Przeszli wraz z uzbrojeniem, wojskowym zapleczem, sprzętem, wyrzutniami itp. Kadrą dowódczą i doświadczeniem jeszcze z czasów wojny w Afganistanie.
      Jest to głownie uzbrojenie poradzieckie i rosyjskie, bo takim armia ukraińska dysponowała i dysponuje nadal.
      W szeregach obecnych wojsk rządowych walczą przede wszystkim żołnierze z mobilizacji i z jednostek ulokowanych na obszarach zachodniej Ukrainy.
      ***
      To że społeczeństwo rosyjskie sympatyzuje z powstańcami jest zrozumiałe, przecież to są etniczni Rosjanie, którzy mieszkają na tych ziemiach od stuleci. Tak jak np. Polacy w obecnie ukraińskim Lwowie czy w litewskim obecnie Wilnie.

      Usuń
    4. Nie wypowiadałem się na temat umów granicznych pomiędzy Polską a RFN a jedynie wskazywałem, że brak traktatu pokojowego pomiędzy nami nie oznacza trwania wojny (Niemcy nie podpisywały traktatów paryskich w 1947r,) Podobnie jak brak ściśle wytyczonej granicy nie podważa istnienia niepodległego państwa.

      Memorandum Budapeszteńskie to nie był, jak to Pani określiła "akt dobrej woli", tylko cena, jaką zapłacono za rezygnację Ukrainy z posiadania na swoim terenie post-radzieckiej broni atomowej. Efekt ? Broni nie mają, zagwarantowanych przez wielkie mocarstwa granic - chyba też już nie...

      To, że sytuacja na Ukrainie jest skomplikowana wiadomo nie od dziś. Zawsze był podział na "bardziej ukraiński" zachód i "bardziej rosyjski" wschód. Podziały te jaskrawo widoczne są podczas analizy preferencji wyborczych w wyborach prezydenckich 2010 roku (prorosyjski Janukowycz wygrywa na południowo-wschodniej, zaś proeuropejska Tymoszeno na zachodniej Ukrainie) Podobny podział pojawia się w wyborach parlamentarnych 2012 roku : tutaj widać najwyraźniej różnice w poparciu Partii Regionów Janukowycza i nacjonalistycznej Swobody. Ale państw niejednolitych narodowościowo jest w Europie wiele i nie jest to powodem ich rozpadu czy też zmiany istniejących granic.

      Co do uzbrojenia - nie będę wdawał się w szczegółowe techniczne analizy, ale separatyści (czyli zwolennicy oddzielenia się od Ukrainy , proszę nie traktować tego słowa jako aktu wrogości ;-) dysponują sprzętem , którego nie było na wyposażeniu armii ukraińskiej i który może pochodzić tylko z jednostek rosyjskich. Zresztą nie trzeba chyba szukać na siłę argumentów, skoro przywódcy separatystów czy też dowódcy ich oddziałów chwalą się sami na V-kontakte jakie to wspaniałe zabawki dostają z Rosji i ilu rosyjskich żołnierzy zasila ich szeregi. Przechodzenie jednostek regularnej armii ukraińskiej na stronę separatystów jest faktem – to efekt zarówno podziałów narodowościowych jak i presji ekonomicznej. Armia ukraińska to była zawsze „bieda z nędzą” - Janukowycz inwestował tylko w oddziały podległe innemu resortowi, czyli np. „Bierkut”. Lepsza płaca, lepsze życie, strach (?) skłania wielu do opowiedzenia się po stronie separatystów.

      Pomiędzy sympatią społeczeństwa rosyjskiego a staniem rosyjskich obywateli (przypadkiem akurat są oni oficerami GRU lub innych formacji wojskowych) na czele zbuntowanych obwodów jest spora różnica. Społeczeństwo jest karmione bardzo jednostronnym przekazem medialnym. Zakładam, że zna Pani Rosję i mentalnosć jej obywateli. Nazwanie kogoś „faszystą” to wciąż najwieksza obelga, to słowo, które od razu określa kto tu jest „złym”. Osoby stojące (lub do niedawna stojące) na czele zbuntowanych „republik” to obywatele Rosji, nie mający z Ukrainą nic wspólnego.

      W moim odczuciu, cała ta gra ( smutna, krwawa i dramatyczna) na Ukrainie to efekt dążenia Putina do wskrzeszenia mocarstwa w granicach dawnego ZSRR. Bez Ukrainy - Rosja traci swą „europejskość” - staje się państwem azjatyckim, traci też wpływ na Mołdawię, która zyskuje szansę na niezależność. No i najważniejsze – dostęp do morza, bez którego Rosja ma mniejszy wpływ na Europę . Scenariusz w wersji „light” to utworzenie przez Putina „Noworosji” w granicach okręgów przyjaznych Rosji, czyli odcięcie Ukrainy od morza i uzyskanie dostepu do Mołdawii, scenariusz w wersji „hard” to przejęcie całej Ukrainy .

      A jak Pani widzi przyszłość Ukrainy ?

      Z wyrazami szacunku -
      Krzysztof

      Usuń
  6. Brzmi pani jak etatowa propagandystka z komitetu.
    Ukraina pozbyła sie broni nuklearnej (oddała Rosji). w zamian za :
    1.Respect Ukrainian independence and sovereignty within its existing borders.
    2. Refrain from the threat or use of force against Ukraine.
    3. Refrain from using economic pressure on Ukraine in order to influence its politics.
    4. Seek United Nations Security Council action if nuclear weapons are used against Ukraine.
    5. Refrain from the use of nuclear arms against Ukraine.
    6. Consult with one another if questions arise regarding these commitments
    Rzuca się w oczy punkt 2.
    Rosja nie może być traktowana jako wiarygodny partner.
    Pomiędzy Rumunią a Ukraina spór zaistniał nie o wysepkę gdzie nie ma żadnych potencjalnych złóż ropy i którą oba państwa uznają za należącą do Ukrainy lecz o nieuwzglednianie wysepki w wytyczaniu morskiej granicy.
    Proszę, naprawdę proszę o trzymanie się faktów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy,
      jeszcze jedno określenie typu "Brzmi pani jak etatowa propagandystka z komitetu" - a komentarze będą kasowane.
      Proszę powstrzymać się o tego typu maniery.
      Co go wysepki to sprawa zasobów była poruszana. Proszę sprawdzić w dokumentacji sporu.

      Usuń
  7. Anonimowy. A co byś powiedział o tym? To było wcześniej niż Budapeszt i mówili tam "ani jednego centymetra na wschód". Później pozbyli się Gorbaczowa, któremu obiecywali na słowo.A teraz dokonali puczu na Ukrainie przeciwko Rosji. Nic nie pozostaje tylko atomem ich.
    jasny gwint
    “We are aware that NATO membership for a unified Germany raises complicated questions. For us, however, one thing is certain: NATO will not expand to the east.” Hans-Dietrich Genscher (1927- ), the German foreign minister, (February 10, 1990, promising Russia that NATO would not expand to Eastern Europe.)

    “I think it is the beginning of a new cold war. I think the Russians will gradually react quite adversely and it will affect their policies. I think it is a tragic mistake. There was no reason for this whatsoever…It shows so little understanding of Russian history and Soviet history. Of course there is going to be a bad reaction from Russia, and then [the NATO expanders] will say that we always told you that is how the Russians are — but this is just wrong.” George F. Kennan, (1904-2005), U.S. diplomat and Russia specialist, (in 1998, after the U. S. Senate voted to extend NATO to include Poland, Hungary and the Czech Republic.)

    OdpowiedzUsuń