24 października 2018

Wybory samorządowe. W regionie – bez większych zmian




Pomorze Zachodnie, nieco powyborczo poobijane, ale nadal pozostaje w rękach marszałka Olgierda Geblewicza (PO). 
Otrzymał on rekordową ilość głosów wyborców, mój również (przy wyborze - kierowałam się jego efektami pracy, a nie przynależnością partyjną). I w pełni, moim zdaniem, na takie uznanie zasłużył. 
Przy frekwencji wyborczej wynoszącej dla Pomorza Zachodniego - średnio  52% -  zagłosowało na niego 23,14% wyborców, tj. prawie 42,5 tys. ludzi!  
I to jemu przypadnie budowanie sejmikowej koalicji i formowanie nowego zarządu województwa zachodniopomorskiego.
Koalicja Obywatelska, w skład której wchodzi PO także otrzymała największe zaufanie wyborców -  32,04% głosów i ma 13 mandatów w sejmiku wojewódzkim. Za nią uplasował się PiS z 26,80 % z 11mndatami, oraz bezpartyjni samorządowcy z 13,7% głosami, którzy zdobyli 3 mandaty. Pozostałe  mandaty przypadły PSL – 2 (9,68% głosów) oraz SLD – 1 mandat (9,08% głosów). 
Potencjalna koalicja KO/PO  + PSL + SLD ma większość (16 mandatów), jeśli się dogada z się z bezpartyjnymi samorządowcami – będzie miała  razem 19 mandatów wobec  11 mandatów  PiS.
Przykra jest porażka lewicy, ale  SLD i jego koalicjanci sami na to zapracowali. To najgorszy wynik wyborczy na Pomorzu Zachodnim, jaki mają chyba od początku swego istnienia.
Z sejmikiem wojewódzkim żegnają się dwaj liderzy partyjni - szef SLD w regionie - Dariusz Wieczorek  oraz szef PSL - Jarosław Rzepa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz