27 kwietnia 2014

Kontrowersyjna czapka gen. Batowa



Mundur gen.Pawła  Batowa
69 lat temu, 26 kwietnia 1945 r. radzieckie wojska 65. Armii 2. Frontu Białoruskiego pod dowództwem gen. Pawła Batowa wkroczyły do Szczecina, ówczesnego niemieckiego miasta-twierdzy na Pomorzu Zachodnim, położonym na drodze do stolicy III Rzeszy – Belina. Wcześniej, stoczyły krwawe boje w jego rogatkach.
Polacy mają problem w określeniu tego wydarzenia i określają je, jako ….kontrowersyjne.


Gen. Batow, w marcu 1945r. we współdziałaniu z 1. Frontem Białoruskim uczestniczył w operacji pomorskiej przeciwko Grupie Armii „Weichesel, wyzwalając Pomorze Gdańskie. Natomiast, w dniach 16.04 -.8.05.1945r. w operacji berlińskiej, forsując Międzyodrze i Odrę.
Dla zrozumienia historii, trzeba pamiętać, że współczesny Szczecin leży po obu stronach Odry. Stara, poniemiecka część miasta jest położona na jej zachodnim (lewym) brzegu. Miasto przecinają dwie rzeki: Odra i jej odnoga – Regalica, tworząc tzw. Międzyodrze. 
Po wschodniej (prawej) stronie Odry leżą dzielnice, które wcześniej były osiedlami podmiejskimi.
Walki na prawobrzeżu Szczecina trwały od 19.03.1945r., gdy ostatnie niemieckie oddziały osłonowe ( „Kampfgruppen” Waffen SS) przeszły przez most w rejonie dzisiejszego mostu Pionierów. Potem nastąpiła przerwa  w walkach bezpośrednich. 
Jednocześnie wojska radzieckie z rejonu obecnych prawobrzeżnych dzielnic: Dąbie, Zdroje, Podjuchy, Żydowce aż do miejscowości Gryfino ostrzałem artyleryjskim nękały wojska hitlerowskie. W tym samym czasie, na południe od Szczecina, przez prawie 4. tygodnie zdobywano rejon Międzyodrza, niszcząc niemieckie punkty oporu.
Forsowanie Odry w rejonie Szczecina rozpoczęto 20 04.1945r. Walki na obszarze miejscowości Moczyły – Rosówek i szczecińskich dzielnic: Dziewoklicz, Ustowo i Przecław, trwały do 25.04.1945r. W „starym”, zachodnim Szczecinie do walk bezpośrednich doszło 25 kwietnia w dzielnicach: Pomorzany, Gumieńce, Mierzyn.

Odezwa polskiego prezydenta Szczecina
Trzy miesiące po zdobyciu Szczecina, radzieckie wojsko przekazało miasto polskiej administracji.
Gen. Batow forsowanie Odry i zdobycie Szczecina opisał w dwóch swoich książkach: „W marszu i boju” wydanej w 1963 r. i „Operacja Odra” wydanej dwa lata później.  Także w 1965r. został Honorowym Obywatelem Szczecina.
Dla lokalnych mediów, data zdobycia Szczecina uchodzi za kontrowersyjną, bo, jak podają, „dla niektórych to wyzwolenie z rąk nazistowskich Niemiec, a dla innych początek kolejnej okupacji”.  Tym razem, wg prawicowych ugrupowań politycznych, historyków z IPN czy też mediów - radzieckiej.

Składanie wieńców na Cmentarzu Centralnym

Oficjalnie szczeciński Urząd Miasta obchody rocznicowe, m. in. zorganizowane w przeddzień rocznicy na Cmentarzu Centralnym, gdzie są pochowani polscy i radzieccy żołnierze, walczący w okolicach Szczecina - określił mianem „wydarzeń z 26 kwietnia 1945 roku". 
- Pragniemy przypomnieć niezwykle trudne momenty z przeszłości Szczecina – mówił w czasie tych uroczystości Piotr Krzystek, prezydent miasta. - To wydarzenia, które na stałe zapisały się na kartach jego bogatej historii. 
Niemniej jednak organizatorzy składania wieńców pod cmentarnym pomnikiem Zwycięstwa, wokół którego leżą, często bezimienni, czerwonoarmiści i walczący ramię w ramię żołnierze I Armii WP, ograniczyli się do zamanifestowania wyłącznie polskiej symboliki. O godnym hołdzie dla radzieckich żołnierzy nie pomyślano. Nie było flag Rosji, modlitw ekumenicznych, ale wyłącznie rzymsko-katolickiego biskupa.

Skromna ekspozycja muzealna
W Ratuszu Staromiejskim (filia Muzeum narodowego), szczecińscy muzealnicy, w ramach obchodów wydarzeń 26 kwietnia 1945 zaprosili szczecinian, jak podają media, „do obejrzenia kontrowersyjnego eksponatu: munduru generała Pawła Batowa”. I zastrzegają się: - To nie żaden hołd, ani nic związanego z polityką, ale jeśli chcemy poznać historię miasta, to nie możemy przymykać oczu na trudne epizody. Przez jeden dzień, w najbliższą sobotę, 26 kwietnia, instytucja prezentować będzie mundur generała Pawła Batowa, dowódcy wojsk radzieckich, które właśnie tego dnia zdobyły Szczecin w 1945 roku. 
- Gen. Batow był w Szczecinie dwa razy, w 1965 i 1975 roku – informuje Jerzy Grzelak z Muzeum Narodowego. - Poza mundurem, podarował nam kilka innych pamiątek: artykuły, swoją książkę i odznakę Gryfa Zachodniopomorskiego, jaką wręczyły mu ówczesne władze miasta.
B. Batow: "W marszu i w boju"
Wojskowy strój jest niekompletny, zostały tylko kurtka i czapka. Na tej pierwszej widać ślady po dwóch złotych gwiazdkach, przyznawanych bohaterom Związku Radzieckiego. Były one z prawdziwego kruszcu i jak przypuszczają pracownicy muzeum, gen. Batow przełożył je do nowego munduru. 
Mundur był eksponowany tylko jeden dzień - w rocznice wyzwolenia miasta. 
Trzeba przyznać, że rocznica wyzwolenia Szczecina przez wojska radzieckie jest obchodzona w mieście regularnie i ma charakter uroczystości oficjalnych. W mieście są wywieszone flagi państwowe, obywają się stosowne, aczkolwiek skromne uroczystości przy grobach poległych żołnierzy radzieckich i ich polskich towarzyszach broni. Nie tak dawno,dwa czy trzy lata temu, uczestniczyli w nich radzieccy weterani i żołnierze rosyjskiej marynarki wojennej z Kaliningradu.
Niewielka grupa, dosłownie kilka osób, protestuje tradycyjnie przeciwko tym obchodom przed pomnikiem Braterstwa Broni, przy pl. Żołnierza w centrum Szczecina. 
Podobne uroczystości odbywają się w całym regionie, przez który przetoczyły się ciężkie walki z hitlerowcami w operacji berlińskiej. Pomorze Zachodnie stało się grobem dla tysięcy żołnierzy Armii Czerwonej.Za sforsowanie Odry zapłacili olbrzymią daniną życia i krwi.
W innych polskich miastach, jak np. w Warszawie czy Krakowie, od lat ignoruje się wyzwolenie tych miast przez Armię Czerwoną z rąk hitlerowców.
Walki na Pomorzu Przednim i Pomorzu Zachodnim  (26 kwietnia - 6 maja 1945 r.) - kolor granatowy - pozycje wojsk niemieckich, kolor czerwony pozycje i kierunki działań wojsk radzieckich

Walki w okolicach Szczecina  i na Międzyodrzu  (20-25 kwietnia 1945 r.) - kolor granatowy - pozycje wojsk niemieckich, kolor czerwony pozycje i kierunki działań wojsk radzieckich
 
Działania 65 Armii 2 Frontu Białoruskiego, pod dowództwem gen.Batowa przy forsowaniu Odry i wejście  Armii Czerwonej 26 kwietnia 1945 r. do Szczecina

25 kwietnia 2014

Zbożowy trend

GOSPODARKA MORSKA - PORTY
Śruta sojowa w magazynie Bulk Cargo
Porty Pomorza Zachodniego systematycznie inwestują w poprawę warunków obrotu zbożami i paszami. Powstają nowe magazyny i terminale zbożowe spełniające europejskie wymogi do obsługi tego dosyć wrażliwego ładunku. 
We wrześniu 2010 r spółka „Elewator Ewa” w szczecińskim porcie zbudowała i uruchomiła magazyn na nabrzeżu Słowackim do składowania śruty sojowej, rzepakowej oraz zbóż. Dla potrzeb spółki , która obsługuje koncern Glencore AG  pracują obecnie  - stary, przedwojenny elewator „Ewa” (o pojemności 55 tys. t)  i nowy magazyn ( pojemność 45 tys. t).
Natomiast jeden z największych przetwórców zbóż i roślin oleistych, Grupa Bunge, dysponuje od 2011 r. w świnoujskim porcie nowym magazynowo-przeładunkowym terminalem zbożowym o pojemności 50 tys. t. Może obsługiwać  statki klasy supremax i panamax, zdolność rozładunku wynosi 10 tys. t. na dobę, załadunkowa – 500 t. na godzinę.  
Nowy magazyn Bulk Cargo w porcie szczecińskim
Na początku kwietnia tego roku, do grona inwestorów portowych, zainteresowanych na poprawą przeładunków i magazynowania zbóż dołączył szczeciński przeładowca Bulk Cargo-Port Szczecin. Na miejscu, gdzie ćwierć wieku temu, przy nabrzeżu Katowickim  był portowy tartak, wybudowano nowoczesnym  magazyn zbożowo-paszowy, który jednorazowo może pomieścić 10 tys. ton  sypkich ładunków. Magazyn postawiono w kilka miesięcy, kosztował ok. 1 mln euro  i został całkowicie sfinansowany z środków finansowych spółki. Generalnym wykonawcą była szczecińska spółka Multi Projekt.
- Odczuwaliśmy mocno deficyt powierzchni składowej – zwraca uwagę wiceprezes Bulk Cargo, Wojciech Pysiak. Teraz jesteśmy w stanie obsługiwać tak duże statki, jakie przyjmują typowe elewatory­ - dodaje prezes Bulk Cargo Bogusław Trzciński. - Mamy ok. 4 ha pod dachem, przy tym nowym magazynie, możemy na raz przeładować 20 tys. śruty, cały statek. Jak zaznaczają obaj prezesi, w Bulk Cargo nadal brakuje  wolnej powierzchni pod dachem na dłuższe magazynowanie zbóż i pasz.
Wojciech Pysiak
- Konkurencja jest dosyć duża, - przyznaje wiceprezes Wojciech Pysiak, - sąsiedni Rostock w ub. roku przeładował ok. 3 mln zbóż i pasz. W znacznej części było to polskie zboże! Rostok może jednorazowo przeładować 350 tys. ton tego ładunku – podkreśla. 
Podczas otwarcia nowego magazynu Bulk Cargo, wiceprezydent Szczecina, Piotr Mync, zwrócił uwagę, że przeładunki zboża i pasz w portach zachodniopomorskich wykazują systematyczna tendencje wzrostową. .– W ubiegłym ich udział w całym obrocie portowym wynosił 12 %,  co w porównaniu z 2012 r. stanowi wzrost o 6 %.
Faktem jest, że włączenie Polski do jednolitego rynku unijnego zwiększyło handel polskim zbożem  i jego przetworami. 
Jak informuje Agencja Rozwoju Rolnictwa, w latach 2009 -2012 eksport polskiego ziarna zbóż wahał się od 1,5 mln t. do 3,1 mln t. Średnio wynosi w granicach 1,9 mln t - 2,7 mln t. rocznie, łącznie z produktami przetwórstwa zbożowego (w przeliczeniu na ekwiwalent zbożowy).
Przez zagranicznych kontrahentów najchętniej jest kupowana polska pszenica, ok. 51% eksportowanych zbóż w latach 2008 -2012. Spadł natomiast w tym samym czasie eksport żyta (wynosi obecnie ok. 15% eksportowanych zbóż) i jęczmienia ( 7%), wzrósł natomiast eksport polskiej kukurydzy (obecnie 19% eksportu zbóż), przede wszystkim do Niemiec, Holandii i Danii.
Jęczmień eksportujemy do Niemiec i Holandii.  Pszenicę natomiast eksportujemy przede wszystkim do Hiszpanii i Niemiec oraz Afryki (Algieria i Egipt). Żyto trafia do krajów UE (Niemiec, Holandii i Finlandii). Mąka pszenna i żytnia trafią z Polski do Niemiec i Wlk. Brytanii, kasze i grysiki – do Niemiec, Czech i na Białoruś,  gluten i słód – do USA (gluten), RFN i Wlk. Brytanii (słód). Polskie pieczywo i ciasteczka trafiają do Niemiec, Czech i na Węgry. Płatki zbożowe i ziarno przetworzone eksportujemy do RFN, Wlk. Brytanii, Rosji i Turcji. Makarony do Czech, Wlk. Brytanii, na Słowacje i do USA. 
Część tego eksportu obsługuje transport morski, głównie do USA, Holandii, Danii, Finlandii i Wielkiej Brytanii.
Polskie zboża, w 61% przeznaczane są na pasze dla zwierząt gospodarskich (ok. 17 mln t rocznie), z czego aż 80%  jest zużywana w gospodarstwach rolnych. Ponieważ rośnie popyt na przemysłowe mieszanki paszowe, zużycie zboża w gospodarstwach powoli maleje, natomiast wzrasta rodzima produkcja pasz. 
W Polsce przemysł paszowy zużywa ok. 3,5 mln zboża, co wiąże się także z koniecznością importu do Polski komponentów paszowych jak np. śruta sojowa i podobne.
Pobyt na ziarno przeznaczane do celów konsumpcyjnych w Polsce maleje (średnio w ostatnich latach wynosi 5,8 mln t. Rośnie natomiast wzrost przerobu zbóż w przemyśle browarniczym. Po akcesji Polski do UE zużycie zbóż w gorzelnictwie zwiększyło się ponad trzykrotnie (o 1,3 – 1,4 mln t. rocznie), polskie wódki zbożowe są chętnie eksportowane z Polski na rynek unijny. 
Polska zajmuje w Europie 2. miejsce po Francji pod względem upraw zbóż i 3. miejsce pod względem zbiorów (po Francji i RFN). Produkuje przeciętnie od 27 mln t. (2011) do 29,8 mln t (2009 r.) zboża rocznie, przy czym krajowe zużycie  wynosi 27-28 mln t. i ma tendencję spadkową. 

PHZ - zboża i przetwory zbożowe
( w tys. ton)

2009
2010
2011
2012
Ziarno
Eksport
Import
Saldo
3140
1167
1973
2057
1175
882
1531
1618
- 87
2892
1524
1372
Produkty ze zbożowego  przemysłu przetwórczego
(mąki, kasze, śruty)
Eksport
Import
Saldo
239
562
- 328
254
635
- 381
312
586
- 274
330
562
- 232
Zbożowa produkcja wysoko przetworzona
(pieczywo, ciastka, makarony)
Eksport
Import
Saldo
318
174
144
352
179
173
386
193
193
402
207
195
Dane wg  ARR: „Rynek zbóż w Polsce”, listopad 2013 r. Warszawa 

Krajowy rynek producentów zbóż i eksport zbóż oraz przetworów zbożowych, a także rozwój przemysłu paszowego i wzrost importu dla niego komponentów paszowych, wymuszają m.in. na portowcach przedsięwzięcia inwestycyjne związane z magazynowaniem i dystrybucja tego asortymentu ładunków. 

Uroczystość otwarcia nowej hali magazynowej -od lewej: Wojciech. Pysiak, Piotr Mync i Bogusław Trzciński
Porty są związane z określonymi dystrybutorami ładunków zbożowych i paszowych. - Dla nas najlepszy jest konkretny partner, gestor ładunku  i długoletnia, stabilna  współpraca – przyznaje prezes Pysiak. - Pozwala nam to na racjonalne zaplanowanie inwestycji 
Nieuregulowane przepisy prawne dot. wieczystego użytkowania gruntów portowych  i różna ich interpretacja powodują , że portowcy mają ograniczone możliwości w tym względzie.
Wojciech Pysiak zwrócił uwagę, że przeładowcy tracą z powodu dziesięć razy wyższego niż w portach Trójmiasta oprocentowania opłat z tytułu użytkowania wieczystego nieruchomości. – Gdyby stawka była taka sama jak w Gdańsku i Gdyni, otwieralibyśmy dziś trzeci taki obiekt – stwierdził. 
Opublikowano::
Dwutygodnik 
"Namiary na morze i handel"
Nr.08/14 kwiecień, str. 15